galeria
Zróbmy mały eksperyment. Weźmy dwie książki z lokalnego podwórka. „Dziewczyny” Leonardy Szubzdy i „Wygrane życie” Joanny Szyłak. Doskonale. A teraz skrzyżujmy je ze sobą. Otrzymamy dzieło Agnieszki Witkowicz - Matolicz. „Niezwykłe dziewczyny” to przede wszystkim historia dziesięciu kobiet, które wygrały walkę z rakiem piersi. Autorka, jak przystało na dziennikarkę, nadała swojej opowieści reporterski sznyt. Własne, krótkie, lecz niepozbawione emocji opisy, przeplata z wypowiedziami bohaterek, ich wpisami na portalach społecznościowych i zdjęciami. Tyle i aż tyle w części pierwszej. Część druga to wywiady z lekarzami, które zwiększają wiedzę na temat przebiegu choroby i sposobów leczenia. Agnieszka sama zmagała się z nowotworem, więc jej pytania są celne i przemyślane. Pogodna dziennikarka z burzą loków na głowie i serdecznym uśmiechem obala mity, jakie narosły wokół pacjentek oddziałów onkologicznych. Wydeptuje ścieżkę dla wszystkich dziewcząt, które usłyszały druzgocącą diagnozę. Rzetelnie wykonała swoją pracę, bez histerii i silenia się na dramat, za to z dużą dawką optymizmu i pozytywnej energii, tak potrzebnych w walce o zdrowie. Książka ta znalazła się na liście najważniejszych, jakie trzeba przeczytać w 2019 roku. I choć traktuje o raku piersi, niesie ze sobą przesłanie nieposiadające płci. Walcz, bo warto. Ciesz się życiem. Trywialne? Być może, ale „bez małych inicjatyw nie uda się zbudować wielkich spraw”. Natomiast panowie w jej książce, poza jednym niechlubnym wyjątkiem, spisują się wzorowo, wspierając swoje partnerki na każdym etapie leczenia. To budujące, obrazuje bowiem pokłady sił tkwiące w ludziach. Rak to nie wyrok - podaj dalej.
Marcin Dębko