galeria
Biblioteka Publiczna w Sokółce zorganizowała spotkanie z podróżniczką i wolontariuszką Aleksandrą Wojtkowską.
Pani Ola ma 29 lat pochodzi z Siemiatycz i spędziła 6 miesięcy w Ugandzie, gdzie pracowała w oratorium dla nastolatków. Dwukrotnie pracowała na misji w Namugongo.
W Wikipedii czytamy, że Uganda to państwo we wschodniej Afryce nad Jeziorem Wiktorii o pow. 236 tys. km². Graniczy z Sudanem Południowym, Demokratyczną Republiką Konga, Rwandą, Tanzanią i Kenią. Kraj jest słabo rozwinięty, ludność zajmuje się głównie rolnictwem i hodowlą.
Uganda jest podzielona na 80 dystryktów w czterech regionach: Północnym, Wschodnim, Centralnym oraz Zachodnim. PKB Ugandy w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi około 1200 USD. Rozwój kraju hamuje brak podstawowej infrastruktury gospodarczej, np. elektrowni (dostępu do prądu nie ma 90% mieszkańców), dróg czy nawet źródeł czystej wody. Dzietność kobiet w Ugandzie wynosi 6,7 dziecka i należy do najwyższych w świecie.
Przywiozła piękne opowieści, zdjęcia i swoje wrażenia z pobytu w Ugandzie, którymi się podzieliła z licznie przybyłymi słuchaczami. Opowiadała o zwyczajach,tradycjach, klimacie i zwykłym życiu mieszkańców Ugandy.
Uganda leży w strefie klimatu podrównikowego wilgotnego. Występuje wyraźna pora sucha - w centralnej części kraju trwa ona dwa miesiące, natomiast na północnych krańcach wydłuża się do czterech miesięcy. Z reguły okres bezdeszczowy w Ugandzie trwa około trzech miesięcy. Podobnie jest na południowych krańcach kraju, gdzie pora sucha trwa trzy miesiące- opowiadała Pani Ola.
Kobiety w Ugandzie zajmują się głównie domem, a do szkoły posyłani są chłopcy, rzadziej dziewczynki, i oni później w dorosłym życiu zajmują się pracą zawodową np. w urzędach czy policji-opowiada Pani Ola.
Szkolnictwo jest płatne, więc rzadko rodziców stać na wysyłanie dziecka do szkoły. Opieka zdrowotna też jest płatna. Więc często dziecko wysyłane jest do takiego ośrodka, w którym ja pracowałam- mówiła Pani Aleksandra.
W Ugandzie urzekło mnie pozytywne nastawienie ludzi do życia, mimo że się nie układa, że w rodzinie bieda, mają naprawdę krucho, ale oni się cieszą ze spotkania z rodziną, że będą mogli im pomagać w tych codziennych obowiązkach i mówią, że Pan Bóg im pomoże że ich trzyma za rękę- opowiada Pani Ola.
Pani Aleksandra zostawiła serce w Ugandzie, ponieważ zżyła się z wychowankami ośrodka i chce pojechać tam ponownie z wizytą.
Grażyna Czerska