galeria
Dariusz Nowak - mgr filologii angielskiej, nauczyciel języka angielskiego z powołania, pasjonat, założyciel szkoły językowej Champions w Sokółce, laureat Plebiscytu ,,Nauczyciel na medal” województwa podlaskiego 2017 roku, tegoroczny laureat Plebiscytu Sokoły 2018 w kategorii ,,Nauczyciel”.
Jest Pan nauczycielem, prowadzi Pan własną szkołę językową - czy to tylko zawód, czy także pasja?
Rzadko udaje się połączyć jedno z drugim, ale mogę śmiało stwierdzić, że mi się poszczęściło. Konfucjusz mawiał, że kiedy wybierze się zawód, który się kocha, to już do końca życia nie będzie się musiało pracować. Jestem pasjonatem języka angielskiego i cieszę się że mogę w życiu wykonywać zawód, który przynosi mi satysfakcję. Uważam, że jest to bardzo ważne, dlatego życzę tego każdemu z nas.
Jak długo prowadzi Pan szkołę językową? Czy wśród zainteresowanych nauką języków obcych uczniów jest więcej dzieci i młodzieży czy raczej dorosłych? Która z grup lepiej przyswaja wiedzę językową?
Szkołę Champions prowadzę od września ubiegłego roku. Żyjemy w czasach, w których angielski ma wpływ praktycznie na wszystkie sfery życia – popkulturę, technologię czy media, a co za tym idzie – jest na niego ciągłe zapotrzebowanie. W mojej szkole większość to dzieci i młodzież, natomiast zgłasza się coraz więcej dorosłych, co mnie ogromnie cieszy. Dzieci mają łatwiej, gdyż uczą się języka angielskiego praktycznie od lat przedszkolnych. Dorośli raczej nie chcą mieć kompleksów z powodu nieznajomości języka angielskiego. Podziwiam to w jaki sposób są zdeterminowani aby w wirze pracy i obowiązków znajdować jeszcze czas na język angielski. Ich efekty widać już zaledwie po kilku miesiącach – grupa dorosłych w mojej szkole potrafi budować coraz bardziej złożone zdania, reagować odpowiednio w różnych sytuacjach itp. Jestem pełen uznania dla ich pracy i zapału.
Co sprawia Panu największą satysfakcję w pracy nauczyciela?
Obserwowanie postępów uczniów oraz ich indywidualny rozwój. Są dla mnie wyzwaniem i odbiciem współczesnego świata. To w moim zawodzie szalenie ważne. Kolejnym istotnym czynnikiem jest niewątpliwie możliwość osobistego rozwoju. Mogę wcielać w proces lekcyjny mnóstwo autorskich pomysłów, a to do czego one prowadzą często zaskakuje nawet mnie samego. Od początku pracy w zawodzie wyznaję zasadę ‘‘Żeby nauczyć Jasia łaciny, trzeba go najpierw pokochać.’’ Jak dotąd, działa.
Jest Pan lektorem, co jest kluczem do doskonałego opanowania języka obcego?
Zdecydowanie systematyczność. Angielskim trzeba się otoczyć, dużo słuchać, analizować, oglądać. Dlatego też często tak organizuję zajęcia, by kursanci mieli możliwość słuchania i spontanicznego odpowiadania zamiast słuchania i powtarzania. Zapowiadają pogodę, kupują bilety lotnicze, zamawiają jedzenie w restauracji a nawet rapują.
Kiedyś nauczyciel cieszył się ogromnym autorytetem wśród uczniów, a dziś wzorem może być celebryta lub bohater gier komputerowych, jak wg Pana wygląda współcześnie pozycja nauczyciela?
Pozycja nauczyciela na przestrzeni lat bardzo się zmieniła. Nauczyciel wraz z uczniami tworzą system naczyń połączonych, a częstotliwość przebywania ze sobą samoistnie skłania obydwie strony do wejścia w pewien układ. Pozycja nauczyciela często jest definiowana z perspektywy jego osobowości, gdyż oprócz przekazywania wiedzy jest on także odpowiedzialny za kształtowanie postaw uczniów. Kogo uwielbia młodzież? Oczywiście youtuberów. Są to ludzie z ich bajki i mają na nich duży wpływ. Podręczniki przegrywają dziś z Internetem i trzeba mieć tego świadomość. Dlatego my, nauczyciele, powinniśmy raczej kłaść większy nacisk na pokazanie w jaki sposób wiedzę można zdobywać i w jaki sposób praktycznie wykorzystać niż zmuszać do tak zwanych ,,pamięciówek”.
Czy młodzi ludzie dzisiaj chętnie uczą się języków obcych, czy raczej uczą się ich trochę z przymusu bo wypada je znać, bo takie aktualnie panują trendy?
Skłaniałbym się raczej ku pierwszemu stwierdzeniu. Młodzi ludzie postrzegają język obcy jako coś atrakcyjnego gdyż jego znajomość wpływa na większą pewność siebie. Co za tym idzie? Ma się większy dostęp do różnego rodzaju informacji, swobodnego przebywania za granicą czy zawierania nowych znajomości. Oglądanie filmu bez napisów czy granie w gry komputerowe online z użytkownikami z całego świata pozwalają jeszcze pełniej uczestniczyć we współczesnej rzeczywistości i czerpać z niej to, co najlepsze.
Jak Pan lubi spędzać wolny czas?
Wolny czas staram się spędzać z rodziną i przyjaciółmi. Pracuję od poniedziałku do soboty, więc kiedy nadejdzie czas wolny, celebruję z nimi każdą chwilę. Chodzimy na spacery, robimy coś dobrego do jedzenia, dużo rozmawiamy. Uwielbiam też wziąć do ręki dobrą książkę lub wsiąść na rower i przejechać kilkanaście kilometrów. Poza tym ciągle myślę nad nowymi sposobami uatrakcyjnienia nauki języka angielskiego w swojej szkole, które czerpię z obserwacji świata.
Wygrał Pan nasz Plebiscyt „Sokoły 2018” w kategorii NAUCZYCIEL, jak Pan sądzi, co przyczyniło się do tego sukcesu?
Myślę, że składa się na to wiele czynników. Po zakończonych studiach pracowałem w kilku szkołach, gdzie miałem możliwość nabierania doświadczenia u boku wspaniałych pedagogów. Wypracowałem sobie wówczas swój własny system nie tylko nauczania, ale również indywidualnego podejścia do każdego. W tym względzie istotna jest empatia, która jest efektywnym kluczem w zrozumieniu drugiego człowieka. Przed dwoma laty zostałem również laureatem w plebiscycie ‘Nauczyciel na medal’ województwa podlaskiego, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że młodzież i rodzice doceniają sens tego co robię. Natomiast Plebiscyt „SOKOŁY 2018” jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu umocnił. Dlatego to ważne wyróżnienie dedykuję wszystkim, którzy nadają sens mojej pracy i powołaniu nauczyciela. Jednocześnie pragnę serdecznie podziękować tym którzy w plebiscycie oddali na mnie głos. Oczywiście, że jest to dla mnie radość i satysfakcja, ale również bodziec do dalszej wytężonej pracy, która, tak jak mówiłem, stała się moim powołaniem i z której czerpię siły, aby pomagać innym, nie tylko w samej nauce angielskiego, ale również w rozwoju osobistym i przygotowaniu do dorosłego i odpowiedzialnego życia. Staram się to robić w taki sposób, aby moi uczniowi odnosili sukcesy w codzienności na miarę championów. Stąd też wziął się pomysł na nazwę mojej szkoły językowej Champions w Sokółce.
Jaką radę dałby Pan rodzicom, których dzieci mimo wszystko nie lubią uczyć się języków obcych. Może jest jakiś sprawdzony sposób by je do tego zachęcić?
Przede wszystkim nie wolno zrażać się niewiedzą dzieci, gdyż pełne zrozumienie przychodzi zazwyczaj później. Czasami nawet po latach. Z pomocą przychodzi cierpliwość. Chodzi o to, aby dzieci nieustannie motywować. Nawet jeśli coś im się nie uda, nie można ich przekreślać i podcinać im skrzydeł, na których w przyszłości mogą przecież wysoko szybować. Trzeba też pamiętać, że nauka języka obcego jest procesem złożonym, wymagającym czasu i dobrych chęci.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów
rozmawiała Izabela A. Czaplejewicz