galeria
Podczas Sesji Rady Miejskiej w Sokółce, która odbyła się 17 września 2024 r., radny Tomasz Tolko odniósł się do projektu uchwały w sprawie emisji obligacji Gminy Sokółka. Pytał, czy był on ustalony i jest zgodny z polityką burmistrz Ewy Kulikowskiej, czy może jest to autonomiczna decyzja obecnie zarządzających?
- Mam poważne wątpliwości, czy takie działania mogą być podejmowane na wniosek zastępcy burmistrza. Chciałbym również zauważyć brak konkretnych widocznych działań mających na celu pozyskiwanie środków zewnętrznych na przyszłe inwestycje - mówił Tolko.
Zwrócił uwagę, że ewentualna emisja obligacji powinna być przeznaczone na wkłady własne do projektów współfinansowanych z zewnątrz, ale obecnie w ogóle nie widać jakichkolwiek inicjatyw ze strony gminy.
Pytał o długoterminową strategię dla Sokółki. Podkreślił, że również mieszkańcy często dopytują o plany długoterminowe rozwoju swojej gminy.
- Czy w obecnej sytuacji mają państwo zamiar jedynie administrować ten teren, czy rozwijać? Czy wiadomo kiedy burmistrz Ewa Kulikowska wraca do pełnienia funkcji burmistrza? Czy prawdziwe są informacje w przestrzeni publicznej, że ma ona zamiar zrezygnować z fotela burmistrza? - radny zadawał kolejne pytania.
Zauważył, że obecna sytuacja nie sprzyja rozwojowi gminy, która powinna działać prężnie pozyskiwać środki zewnętrzne i rozwijać się. A tymczasem zaciąga kolejne, sześciomilionowe zadłużenie.
- W obecnej sytuacji, gdy Ewa Kulikowska ma zakaz pełnienia funkcji burmistrza, wydaje się, że niektóre działania administracji nie idą w parze z nakreśloną wcześniej strategią. Nasuwają się myśl, że „kota nie ma, to myszy harcują”. Mieszkańcy Sokółki zaufali pani burmistrz, powierzając jej zarządzanie gminą, wybierając ją w demokratycznych wyborach, na podstawie danych obietnic. Niestety sąd odebrał jej tą możliwość. Ile taki stan będzie jeszcze trwał – czy ktoś wie? - pytał Tomasz Tolko.
Uznał, że mieszkańcom ta informacja się należy i prosił o udzielenie konkretnych odpowiedzi na pytania: kiedy wrócimy do normalności w zarządzaniu gminą, jakie są warianty rozwiązania problemu, jakie są konkretne plany?
Podkreślił, że obecnie administrujący burmistrzowie powinni działać z należytą ostrożnością w zarzadzaniu środkami publicznymi, a nie samodzielnie podejmować decyzje o tak poważnych decyzjach jak emisja obligacji, które mają wpływ na dalszy rozwój gminy.
Pytał, jakie inwestycje tak drastycznie wydrenowały budżet, że konieczna jest emisja obligacji. Czy jest to remont basenu, czy budowanie gmachu centrum przesiadkowego? Kto odpowiada za te decyzje i czy były one podejmowane z pełną świadomością skutków finansowych?
Skarbnik Gminy wyjaśniła, że taka decyzja została podjęta i przedstawiona radnym w projekcie budżetu, w listopadzie 2023 roku, kiedy urzędem kierowała jeszcze burmistrz Kulikowska.
Adam Kowalczuk, zastępca burmistrz Sokółki, zapewnił, że jako pełniący obowiązki burmistrza ma uprawnienia i kompetencje do podejmowania tego typu decyzji. Podkreślił, że działa planowo, zgodnie z założeniami wyborczymi.
Nie odpowiedział natomiast na pytanie co dalej z urzędem burmistrza w Sokółce. Przyznał, że nie zna planów, ani sytuacji burmistrz Ewy Kulikowskiej.
- Jest toczona sprawa, jak się rozstrzygnie - nie mam pojęcia. Natomiast my realizujemy swoje zadania zgodnie z prawem - podsumował Kowalczuk.
Do dyskusji o obligacjach włączyła się radna Maria Julita Budrowska. Pytała o koszty wyemitowanych obligacji (marżę, oprocentowanie).
Skarbnik odpowiedziała, że nie wiedzą, jakie będą to koszty, ponieważ dopiero przystępują do negocjacji i ustaleń. Przypomniała, że w 2023 r. wysokość marży jaką uzyskali wyniosła poziom 1,1% plus wibor 6m, który na obecną chwilę ma wielkość 5,87 %.
Z kolei Karol Krokos pytało m.in. wysokość zadłużenia gminy na ten moment. W odpowiedzi usłyszał, że z uwzględnieniem kwoty obligacji, która została przedłożona w projekcie uchwały na dzisiejszej Sesji, jest to kwota ponad 44 mln zł.
Radna Anna Marta Aniśkiewicz zaznaczyła, że w tym przypadku celem emisji obligacji nie jest przeznaczenie ich na sfinansowanie jakieś konkretne inwestycji, a na pokrycie planowanego deficytu oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań.
- Słyszymy, że gmina ma wiele planów co do inwestycji, więc skąd weźmiecie państwo środki na zabezpieczenie wkładu własnego, bo jak wiadomo, każdy projekt tego wymaga - pytała Aniśkiewicz.
Skarbnik wyjaśniła, że 2,8 mln zł z 6,3 mln zł (tyl warte są obligacje) jest przeznaczona na wkłady własne do m.in. projektów finansowanych przez Polski Ład.
Red.