galeria
Temat, który od kilku lat budzi emocje wśród mieszkańców, ponownie pojawił się na obradach sesji miejskiej w Sokółce. Chodzi o problem wysypiska w Karczach.
- Czyżby zbliżały się wybory? Znowu wracamy do sprawy Karcz, słysząc obietnice i nowe pomysły na rozwiązanie problemu wysypiska – zauważył radny Tomasz Tolko.
Radny zapytał zastępcę burmistrza, ile ton odpadów przyjęło wysypisko w czasie kadencji burmistrz Kulikowskiej. Przypomniał także, że stanowisko radnych różniło się od tego, co zastępca burmistrza przedstawił jako sukces.
- Zastępca burmistrza przedstawia to jako osiągnięcie, a przecież wysypisko zostało przejęte dopiero, gdy było niemal w całości zapełnione – podkreślił Tolko.
W jego opinii, odpowiedzialność za zapełnienie wysypiska spada na ekipę burmistrz Kulikowskiej.
- W poprzedniej kadencji radni podejmowali kroki, aby szybko przejąć kontrolę nad Karczami i zapobiec dalszemu przywożeniu odpadów – przypomniał.
Tolko nawiązał również do wcześniejszych deklaracji burmistrz.
- O ile pamiętam, pani burmistrz obiecywała, że zrobi wszystko, by zablokować wysypisko, nawet jeśli miałaby się położyć. I co? Wcale się nie położyła – mówił z ironią.
Radny podsumował, że takie działania mogłyby zapobiec obecnej sytuacji.
Zastępca burmistrza Antoni Stefanowicz odpowiedział, że od 18 marca 2016 roku, poza sporadycznymi przypadkami, odpady nie są już zwożone na wysypisko. Wyjaśnił też, że w maju 2016 roku gmina uzyskała informacje ze sprawozdań firmy eksploatującej wysypisko, które wskazywały na przekroczenie limitu rocznego wynoszącego 30 tys. ton. To właśnie te dane posłużyły jako podstawa do wypowiedzenia umowy.
- To należy uznać za duży sukces – stwierdził Stefanowicz.
Jednak radny Daniel Supronik podkreślił, że nie wszystko można nazwać sukcesem.
- Nie zapominajmy o przeterminowanym wekslu in blanco na kwotę 3 mln złotych, który miał być zabezpieczeniem nieprawidłowości - przypomniał radny opozycyjny.
Odnosząc się do pytania radnego Antoni Stefanowicz przypomniał, że sprawa ta toczy się przed sądem i jest skierowana przeciwko byłemu burmistrzowi Stanisławowi Małachwiejowi .
Dyskusję zakończył przewodniczący Rady Miejskiej, informując, że temat wysypiska w Karczach powróci na styczniowej sesji Rady.
fot. zrzut ekranu