,,F.B.I. – Full Blues Institution”

,,F.B.I. – Full Blues Institution”

Niektórzy mówią, że 2002 to był ciekawy rok. Co prawda nie pamiętam żadnych wyraźnych znaków na niebie czy ziemi informujących o spóźnionym dwa lata końcu świata, ale czasy były wyraźnie historyczne. A wiecie po czym można ocenić ,,historyczność” czasów? Ano po tym, że dzieje się dużo i szybko. W 2002 roku zdarzyło się całkiem sporo. Ot na przykład: uruchomiono i wprowadzono ,,strefę euro” ze wspólną walutą z nazwą którą musiał wymyślić człowiek obdarzony niesamowitą wyobraźnią, Michael Schumacher wygrywał praktycznie wszystko co się dało, w łódzkim pogotowiu ulubionym słowem było ,,pavulon” a Lew Rywin rozmawiał z ,,grupą trzymającą władzę”. W tych to niespokojnych czasach, w Sokółce powstał zespół F.B.I. (tłumaczone jako Full Blues Institution). Bluesowa instytucja, która po milionie zmian w składzie ( od 2015 występuje w składzie: Sławek Klimczak - gitara, wokal; Bartek Czyżewski - bass; Adam Andryszczyk - gitara; Michał Karpowicz – perkusja) wydali swoją pierwszą profesjonalnie nagraną płytę. 15 lat po powstaniu zespołu. Jest to druga płyta zespołu z Sokółki jak wpadła mi ostatnio w ręce (hej Sorrow, jak leci?), a jako że koncerty F.B.I. zawsze powodują u mnie opad szczęki, nie mogłem jej nie przesłuchać.

Materiał nagrany na płycie z pewnością nie może nudzić. Są na niej numery szybsze (,,Krótki sen”, ,,Mówiłaś mi”) lecz również wolniejsze (,,Rzuć tę kobietę”, ,,Niebieska Łezka”) dzięki czemu płyta się nie nuży. Teksty autorstwa Sławka Klimczaka i Adama Andryszczyka są proste, ale dosadne. Szybko zapadają w pamięć i nie wpadają w infantylność o jaką w przypadku bluesa jest naprawdę łatwo. Szczególnie jeden tekst zapadnie w pamięć mieszkańcom Sokółki, ale do tego wrócimy na końcu.

Muzycznie płyta jest interesująca. Słychać inspiracje Breakoutem, gdzieś tam obok gra Stevie Ray Vaughan i Gary Moore. Jednak zespół nie kopiuje na siłę patentów. Płyta brzmi jakby wykonawcy wrzucili swoje inspiracje do blendera, solidnie zalali swoimi pomysłami i długo mieszali. Koktail który zaserwowano słuchaczom udowadnia, że F.B.I ma swój niepowtarzalny styl, który bywalcy ich koncertów dobrze znają. Nie można też powiedzieć, że jest to ,,blues dla oldbojów”. Pomimo 15 lat na scenie, zespół brzmi świeżo i potrafi zaskoczyć słuchacza.

Wspominałem, że jeden tekst mieszkańcy Sokółki na pewno zapamiętają. Otóż na płycie znajduje się najprawdopodobniej pierwszy utwór muzyczny (a już na pewno pierwszy bluesowy utwór) z tekstem poświęconym Sokółce - ,,Sokółka Blues”. Nie będę zdradzał szczegółów, ale sokółczanie zdecydowanie odnajdą się w tym tekście.


 

Płyta jest zdecydowanie warta polecenia. Zachęcam wszystkich do kupna i bezpośredniego wsparcia lokalnych artystów. Naprawdę warto.

Piotr Krasnodębski

Zdjęcia


Tagi:powiat sokólskiF.B.I

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.