Artystka ludowa, członkini KGW w Łapiczach „Łapiczanki” Stanisława Ostrowska od urodzenia (rocznik ’42) związana jest z Krynkami i okolicą. Tu spędziła swoje młode, dorosłe i obecne seniorskie lata. Jest matką, babcią i prababcią. Tej żmudnej i niepowtarzalnej sztuki ludowej robienia na tzw. "iglicy" nauczyła się od swojej nieżyjącej już sąsiadki Genowefy Szamruchkiewicz, ponad 50 lat temu. Pomysły i wzory tworzy samodzielnie, czerpiąc z różnych inspiracji.
Praca z iglicą jest pasją pani Stanisławy i pochłania ją całkowicie. Pani Stanisława to także osoba bardzo aktywna i często towarzyszy zebraniom i wszelkim aktywnościom Koła. Jej wyroby trafiły do niemal każdego zakątka świata do USA, Kanady, czy Francji. W latach świetności Cepelii jej rękodzieła były także dostępne w sklepach tej sieci.
Iglica jest jedną z ginących technik rękodzielniczych, która wymaga ogromnej cierpliwości, zręczności manualnych i jest bardzo czasochłonna. Koronki siatkowe polegają na wiązaniu stale tego samego węzełka jedną nicią. Dzięki temu powstaje siatka, której oczka wypełniane są później haftem. Dawnej ta technika była wykorzystywana przez myśliwych i rybaków do wyplatania sieci. Ze względu na walory estetyczne spodobała się kobietom, które wykorzystywały ją na swoje potrzeby np. jako ozdoby do ubioru. Kobiety uczyły się tej sztuki od siebie wzajemnie. Bogactwo wzornictwa jest bardzo duże.
Na Podlasiu, także w Krynkach, w niektórych oknach wciąż wiszą pięknie haftowane firany, a w domach na stołach i ławach leżą bogato zdobione obrusy.
Ze względu na fakt, iż coraz więcej osób zaczyna doceniać tradycyjne rękodzieło w tych czasach zalewu tandetą i plastikiem KGW w Łapiczach „Łapiczanki” postanowiło promować lokalnych twórców, których mamy tu bardzo dużo (malarzy, garncarzy, itd.). Chcemy ocalić od zapomnienia twórczość lokalną. Planujemy zrobić wystawę powstałego rękodzieła.
Tekst na podst. Ewa Wilczyńska KGW w Łapiczach „Łapiczanki”
