galeria
IV Sztafeta Niepodległości kontynuowała zaczęty w piątek bieg i ruszyła w sobotę z pod kościoła w Kuźnicy, przy którym znajduje się pomnik poświęcony ofiarom drugiej wojny światowej. Oddano także hołd żołnierzom 21 dywizji górskiej, którzy spoczywają na cmentarzu w Kuźnicy, a polegli w 1920 roku podczas odbijania tego miasta z rąk bolszewików. Około godziny 10 sztafeta dotarła do Klimówki, gdzie odbył się pierwszy tego dnia przystanek. Uczestnicy odwiedzili cmentarz w Klimówce, gdzie leżą pochowani zarówno żołnierze Wojska Polskiego z 1920 roku jak i... ich przewinicy. Jest to rzecz naprawdę rzadko spotykana, by żołnierze z dwóch przeciwnych stron leżeli we wspólnym grobie.
"Po śmierci już nie ma wrogów. Po śmierci wszyscy już jesteśmy równi" – powiedział Krzysztof Promiński z Klubu Historycznego im. Franciszka Potyrały "Oracza".
O 12 sztafeta dotarła do szkoły w Starej Kamionce, gdzie uczestnicy zostali ciepło przyjęci i poczęstowani ciepłym posiłkiem, a także herbatą i ciastami.
Choć celem Sztafety Niepodległości było głównie upamiętnienie rocznicy bitwy niemeńskiej oraz bohaterów 1920 roku, w Szudziałowie i w Kopnej Górze oddano cześć bohaterom powstania listopadowego i styczniowego. Następnie przy pomniku-mogiłach w Kopnej Górze odbyła się msza polowa. Po mszy uczestnicy udali się na ognisko z kiełbaskami, a następnie ruszyli ku ostatniemu przystankowi sztafety, czyli bohaterom 1920 roku leżącym na sokólskim cmentarzu.