galeria
W trakcie ostatniej Sesji Rady Miejskiej doszło do dyskusji radnych z Burmistrz Sokółki i pracownikami UM na temat, który, zdawałoby się, nie jest mocno istotny. Otóż, radni chcieli uzyskać dostęp do kamery, która skierowana jest na drogę i bramę wjazdową na teren wysypiska w Karczach. Burmistrz Kulikowska wraz z urzędnikami bronili dostępu do tej kamery, jakby pokazywała co najmniej Strefę 51. Magistrat w dziwny sposób tłumaczył radnym problemy z udostępnieniem obrazu z kamery. Piszemy o tym dlatego, że już następnego dnia na to składowisko wjechały tiry. Oprócz sprzętu do obsługi wysypiska, wylano nieznaną substancję. Później było tylko „lepiej”. Znak zakazujący ruchu, stojący przy wjeździe na wysypisko, został przykryty workami na śmieci, a chwilę potem 2 pojazdy ciężarowe, jak gdyby nigdy nic, wjechały na teren (zamkniętego!) składowiska. Jeden z nich zdążył pozbyć się ładunku. Drugi pojazd został zawrócony przez Straż Miejską. W międzyczasie pracownik wysypiska zdjął worki przykrywające znak. Na przestrzeni kilku ostatnich lat ,,Karcze” były na przemian otwierane i zamykane. Czyżby tym razem było podobnie? Tego nie wiemy, ale obecna sytuacja nie napawa optymizmem.
Tekst: Red.
fot. dzięki uprzejmości Sokółka TV