galeria
Ks. Jan Sochoń „Brewiarz celnika” Wyd. Towarzystwo Przyjaciół Sopotu 2019
Kościół katolicki przeżywa kryzys. Świadczy o tym choćby spadek liczby powołań. W historii Białostockiego Seminarium Duchownego jeszcze nigdy nie było tak mało kleryków. Takiej informacji udzielili księża, prosząc o modlitwę. Ks. Jan Sochoń jest krzewicielem kultury chrześcijańskiej. Przekłada ewangelię na język sztuki. To poeta, eseista, filozof. Niezwykle płodny pisarz. Jego prace stanowią odpowiedź na pytanie, czy Kościół ma jeszcze coś do powiedzenia? Otóż ma. „Brewiarz celnika” to zbiór pięknych wierszy. Ks. Jan, zgodnie ze swoją profesją, dużo miejsca poświęca Bogu, ale nie ogranicza się tylko do przypominania o Stwórcy i Jego roli. To książka dedykowana niebu i ziemi. Duszpasterz nie boi się mówić w niej o miłości, ludzkiej naturze, namiętnościach. W taki sposób unika naiwności. Patrzy na człowieka i widzi, a widząc spostrzega. Tomik dedykuje zmarłemu bratu, ale pojedyncze wiersze również mają swoich adresatów. Jest w nich i nadzieja, i zwątpienie. „Boimy się, że runie nasz świat, kiedy powiemy 'przepraszam', albo 'nie miałem racji'.” Nie jest tak? Jeśli szczerość i otwartość są fundamentami poezji Ks. Jan spisał się doskonale. Nie ewangelizuje na siłę, ale stara się zreflektować czytelników. Zamyślić na szlaku, poruszyć, dotknąć. „Co mam zrobić, by nikogo na tej ziemi nie zranić, nikogo nie opuścić.” Nie zranił Ksiądz, lecz natchnął. I jest szansa, że jeśli Kościół będzie mówił językiem tak wybornej poezji, czeka go rewitalizacja.
Marcin Dębko