michalina daszuta

michalina daszuta

"Dorośli mogą czytać wszystko, to ich prawo".
Rozmowa z rysowniczką komiksów MICHALINĄ DASZUTĄ

Michalina Daszuta – sokółczanka, autorka komiksów, miedzy innymi Exitus Letalis, znana fanom sztuki komiksowej jako Katt Lett. Jeśli ktoś chce bliżej zapoznać się z jej twórczością, może udać się na przykład do Empiku, gdzie można znaleźć Exitus Letalis obok takich hitów jak Atak tytanów (Shingeki no Kyojin) czy Tokyo Ghoul.

Zacznijmy od pytania „obowiązkowego”. Inspiracja. Komiks, szczególnie manga może czerpać inspiracje z wielu źródeł. Co skłoniło do narysowania „Exitus Letalis”?

Pomysły na komiksy czy tzw. light nowele, które obecnie realizuję, narodziły się tak dawno, że nawet nie pamiętam, co było ich bezpośrednią inspiracją, np. Exitus Letalis. Główne wątki, motywy, postacie wymyśliłam wiele lat temu, gdy uczyłam się w gimnazjum. Niewątpliwie na mój sposób rysowania największy wpływ wywarła japońska manga*, ponieważ jak wiele nastolatek przechodziłam wówczas etap fascynacji kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednak to zainteresowanie trwało krótko i nigdy nie stałam się zagorzałą fanką mangi. Obecnie sporadycznie sięgam po wybrane tytuły. I mimo że w moich najwcześniejszych pracach pojawiają się japońskie nawiązania, to nie Japonia dostarczyła mi twórczej weny. Myślę, że kreowanie dziwnych postaci i niezwykłych sytuacji było po prostu produktem mojej wybujałej wyobraźni oraz sposobem ucieczki przed nudą szkolnych obowiązków. Jednak główną przyczyną tego, iż wymyślane przeze mnie historie przybrały postać obrazkową, jest moje wrodzone uzależnienie od rysowania.

Dla kogo Pani tworzy?


Pierwszymi odbiorcami moich graficznych opowieści były koleżanki z gimnazjum. Ich zainteresowanie stało się impulsem do tworzenia kolejnych historii. Mimo iż minęło sporo lat, wciąż pamiętam, co najbardziej bawiło, wzruszało, ekscytowało dziewczyny i czego na pewno brakowało w szkolnych lekturach. Dlatego moje prace są skierowane głównie do nastolatek (13-17 lat).

Chciałaby Pani ujrzeć swoje dzieło w wersji animowanej? (EL lub komiks internetowy Pentagram Alchemist)

Pomysł o animowanej realizacji moich rysunkowych historii narodził się dawno. Pewnie już wtedy, gdy przeczytawszy mangę, za chwilę mogłam ją oglądać w postaci anime*. Obecnie jestem w trakcie urzeczywistnienia tego marzenia. Studiuję na kierunku, który może mi w tym pomóc: Animacja 3D i efekty specjalne dla filmów i gier (Dolnośląska Szkoła Wyższa, Media kreatywne)

Jak wygląda praca przy komiksie?


Pracuję na padach graficznych i korzystam głównie z programu Photoshop. Ukończenie tomu, który zawiera 150-180 stron zajmuje mi mniej więcej pół roku.

Co odróżnia mangę od innych komiksów („Kajko i Kokosz”, „Spider-Man”)?


Nie jestem specjalistą w zakresie technik komiksowych. Większość amerykańskich komiksów znam jedynie z wersji kinowej. Na pewno odróżnia je od japońskiej mangi sposób rysowania i kolorystyka – tradycyjna manga jest czarno-biała, a czyta się ją od końca, od prawej do lewej strony.

Jeśli wspomnieliśmy już o inspiracjach… Czy mangę mogą czytać dorośli?


Dorośli mogą czytać wszystko, to ich prawo. W Polsce zarówno komiks w stylu zachodnim, jaki i mangowym nie cieszył się poważaniem elit tzw. intelektualnych. Jednak zawsze był popularny. Oczywiście, komiksy mogą być skierowane tylko do dorosłych odbiorców – tak jak filmy animowane. Na ich okładce znajduje się informacja dotycząca wieku czytelników, dla których dany tytuł przeznaczony.

Jakie ma Pani plany po narysowaniu "EL"? Nowa seria utrzymana w innej konwencji?


Zamierzam wydać kolorową serię The Racist. Wyszedł już prequel tego komiksu wprowadzający do głównej historii - o tematyce lżejszej od Exitusa. Pracuję też nad kolejną nowelką.

Bohaterka "EL" jest psychologiem. Czy Pani interesuje się psychologią, a jeśli tak: czy pomaga to „zbudować” bohaterów?


Uważny odbiorca zauważy, że z Evy żaden psycholog, tak jak ze mnie. Chociaż nie ukrywam, iż fascynują mnie meandry ludzkiej psychiki. Przypominam jednak, że tworzę fikcję literacką, która niezbyt często opiera się na rzeczywistości, a czasem zupełnie od niej odbiega. Bywa jednak, iż przy tworzeniu fabuły wykorzystuję własne doświadczenia. Wzoruję postacie na spotkanych osobach lub przytaczam zasłyszane dialogi.

Kiedy Pani rysuje - to jest atak weny czy chęć odprężenia się po ciężkim dniu?


Rysowanie sprawia mi radość, jednak obecnie to już nie tylko hobby, ale moja praca. Codziennie spędzam kilka lub kilkanaście godzin nad wykonaniem fragmentu bieżącego komiksu. Tworzę go od przetworzenia starej historii na prosty scenariusz, który potem, jak w filmie, przybiera formę scenopisu. Następnie wybieram kadry i je rysuję. Niektóre są bardzo pracochłonne. Przy korekcie tekstów pomaga mi mama. Natomiast umieszczaniem ich w dymkach zajmuje się już wydawnictwo, w którym pracuję, czyli Kotori.

Na koniec prosiłbym o kilka słów do czytelników.
Pozdrawiam wszystkich moich czytelników, z którymi stale kontaktuję się poprzez Fanpage’a i często konsultuję z nimi moje pomysły. Kocham was bezwzględnie! Mam nadzieję, że jeszcze nieraz spotkamy się na kolejnych konwentach miłośników mangi, komiksu i fantastyki.

anime* - w Japonii oznacza to po prostu filmy i seriale animowane. Poza Krajem Kwitnącej Wiśni określa się tak japońskie filmy animowane.
manga* - japoński komiks, którego gatunki są zbieżne z komiksem zachodnim. Trzeba jednak zaznaczyć, że występują w niej gatunki charakterystyczne wyłącznie dla japońskiego komiksu (np. inne podejście do super-bohaterów). Manga to również charakterystyczna kreska. Tego typu dzieła czyta się od lewej do prawej.

fot. i rysynki M. Daszuta


Rozmawiał Piotr Białomyzy

Zdjęcia


Tagi:michalina daszutarysowniczka komiksówkatt lettExitus Letalis

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.