galeria
"Otóż Wierzbna, otóż Kwietna
Zawitała nam niedziela…
Do świątyni gromem wszystkim
Idą młodzi, idą starzy;
Różdżkę wierzby z młodym listkiem
Niosą święcić do ołtarzy…"
Władysław Syrokomla: Dni pokuty i Zmartwychwstania
Zwyczaje związane z obchodami Wielkanocy rozpoczynają się od Niedzieli Palmowej, dawniej zwanej również Wierzbną lub Kwietną. W naszym regionie była nazywana też Wierbnicą.
Święty Jan wspomina, że zgromadzony lud witał Chrystusa wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy, rzucając Mu pod nogi gałązki palmowe i oliwne: “... wziął gałązki palmowe i wybiegł mu naprzeciw. Wołał: Hosanna!”. To zdanie ewangelisty dało początek nazwie - Niedziela Palmowa i zwyczajom z nią związanym. Na pamiątkę tego wydarzenia, w Niedzielę Palmową urządzane są uroczyste procesje kościelne. W Jerozolimie odbywały się one już w IV wieku. Sto lat później przyjęły się w Kościele Zachodnim. Obrzęd święcenia zielonych gałązek, czyli palm wielkanocnych, wprowadzono do liturgii w XI wieku.
W tradycji chrześcijańskiej palma wielkanocna jest symbolem męczeństwa i triumfu – Męki i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa oraz nieśmiertelności duszy.
Materiał, z jakiego sporządzano palmy, był ustalony tradycją, ale obowiązujący w różnych wsiach zestaw gałązek i ziół nie był jednakowy. Zgodnie ze starymi wierzeniami palmy powinny zawierać: gałązkę leszczyny, wierzby, cisu, sosny lub jałowca i winorośli, nie powinny natomiast zawierać gałązki topoli. Gałązki wierzbowe ścinano w Środę Popielcową i przechowywano w naczyniu z wodą, aby puściły pąki na Niedzielę Palmową.
Polskie wierzby to nieodłączny element rodzimego krajobrazu - trudno wyobrazić sobie naszą ziemię bez tych drzew. Polacy zawsze przypisywali palmie właściwości lecznicze i czarodziejskie. Po powrocie z kościoła, poświęconymi palmami chłostano się dla zdrowia, mówiąc przy tym "Nie ja biję, wierzba bije". Wiąże się z tym przesąd, który mówi, że w ten sposób przekazuje się dziewczętom urodę, a chłopcom siłę.
"Otóż Wierzbna, otóż Kwietna
zawitała nam Niedziela...
Do świątyni gronem wszystkiem
Idą młodzi, idą starzy,
Różdżkę wierzby z młodym listkiem
Niosą święci do ołtarzy...
Orzeźwiona łzami wiary
Wraca w domy ciżba prosta
I jak każe zwyczaj stary
Różdżką wierzby siebie chłosta;
"Nie ja biłem, wierzba biła!"
Z niepamiętnych czasów świata
Taki zwyczaj trwa radośnie
I syn ojca, i brat brata
Poświęconą różdżką chłośnie.
Skąd to poszło? - nikt nie zbada,
Nikt po księgach nie odszuka
Od pradziada do pradziada
Poszedł zwyczaj na prawnuka...."
(Wł. Syrokomla: Dni pokuty i Zmartwychwstania)
Kolejnym zwyczajem związanym z Niedzielą Palmową było połykanie pączków wierzby tzw. kotów, które to miały zapobiegać chorobom gardła, płuc i wszelkim bólom. Wierzono, że sproszkowane kotki dodawane do naparów z ziół, mają moc uzdrawiającą, a bazie z poświęconej palmy zmieszane z ziarnem siewnym podłożone pod pierwszą zaoraną skibę zapewnią urodzaj. O tym zwyczaju wspomina Mikołaj Rej w wydanej w 1556 r. w Krakowie Postylli Pańskiej, pisząc “W Kwietną Niedzielę kto bagniątka nie połknął, a dębowego Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienie nie otrzymał.”
Dębowy Chrystus to następny staropolski zwyczaj związany z Niedzielą Palmową. Urządzano widowiska pokazujące triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy. Zwyczaj był znany w całej Europie, już w wieku X naszej ery. Związany był ze średniowiecznymi misteriami i przedstawieniami pasyjnymi. Polegał na procesyjnym obwożeniu wewnątrz kościoła, po przykościelnym cmentarzu lub w mieście, podczas procesji z jednego kościoła - symbolizującego Górę Oliwną, do drugiego, który wyobrażał Jerozolimę, drewnianej rzeźby Jezusa na osiołku umieszczonej na wózku. Najstarsze zachowane figurki pochodzą z XIII w. Figury te w tradycji Polskiej nazywano Jezuskiem Palmowym, Lipowym lub Dębowym.
Zwyczaj ciągnięcia Jezuska Palmowego rozpowszechnił się w Polsce w XVII - XVIII w., ale był bardzo popularny już wcześniej. Najbardziej znane tradycje związane są z Krakowem. Tu ciągnięcie wózka z Jezusem było funkcją bardzo zaszczytną. Pełnili ją miejscy rajcy i najznamienitsi mieszczanie. Zebrane tłumy, zwłaszcza dzieci, rzucały pod koła kwiaty, palemki i wierzbowe gałązki, wołając przy tym: „Hosanna na wysokościach, czy Hosanna synowi Dawidowemu”.
Na Podlasiu, a zwłaszcza na Białostocczyźnie, znany był ludowy zwyczaj - wołoczebne (chodzenie z Konopielką). W dawnych czasach chłopi w Wielkanoc, chodząc od chaty do chaty, zbierali po kilka jajek, aby później zanieść je dziedzicowi do dworu ze świątecznymi życzeniami.
Na początku XX wieku młodzi chodzili po domach, składając gospodarzom życzenia, śpiewając pieśni pobożne i dyngusowe (w tym charakterystyczne dla zwyczaju pieśni wołczebne), wypraszając dary. Pod oknami młodych panien ten zwyczaj przybierał charakter zalotny – śpiewano konopielkę.
Jeszcze obecnie w niektórych podbiałostockich wsiach, dzieci w Wielkanoc chodzą po wołoczebnem. W świąteczny poranek idą do chrzestnej matki (bądź innych starszych członków rodziny) po drobny prezent, najczęściej pisanki i słodycze.
Wracając do palmy wielkanocnej… Poświęcona palma, według tradycji powinna być przez cały rok przechowywana w domu, aby chronić rodzinę przed chorobami oraz zapewnić dobre plony. Palmą święcono całe domy oraz rodzinę, co miało zabezpieczyć ją przed chorobami i głodem. Piękna palma miała sprawić, że dzieci będą dorodne. Krzyżyki z palmowych gałązek zatknięte w ziemię, broniły pola przed gradobiciem i burzami. Poświęcone palmy wystawiane podczas burzy w oknie miały za zadanie chronić dom przed piorunami. Kawałeczki palm i bazie wkładano do gniazd ptaków domowych, do uli, sieci rybackich i pod lemiesz pługa przy każdej pierwszej zaoranej skibie. Na wsiach przyniesione z kościoła poświęcone palmy wkładało się za święty obrazek albo przybijało kawałek palmy nad drzwiami wejściowymi. W następnym roku najczęściej była ona palona, a popiół z nich wykorzystywano w obrzędzie Środy Popielcowej.
“Tegoroczna Pierwsza Niedziela kwietnia, Niedziela Palmowa, w jakże nieprzewidywalnych okolicznościach rozpoczyna celebrację Wielkiego Tygodnia najważniejszego czasu w całym roku liturgicznym.” - pisze Kustosz Sanktuarium Najświętszego Sakramentu w Sokółce ks. Gniedziejko, w ogłoszeniach duszpasterskich na portalu sokolka.archibial.pl. kontynuując... “To niedziela i tydzień wielkich kontrastów. Możemy powiedzieć: od chwały, przez poniżenie do chwały, przez wywyższenie. Widzimy Jezusa, który jako Król Pokoju wjeżdża w chwale do Jerozolimy. Potem idziemy z Nim przez całą historię okrutnej i bolesnej męki, rozważanej nie tylko w Niedzielę Palmową, lecz także przez cały tydzień, aby za osiem dni doświadczyć chwały, radości i piękna Miłości, której śmierć pokonać nie może Miłości Zmartwychwstałej.
Tegoroczny Wielki Tydzień? Wielki także niespotykanym rażeniem pandemii koronawirusa przeżyjmy z Chrystusem w atmosferze Jego zwycięstwa nad śmiercią, piekłem i szatanem. Pan Jezus mówi do nas „Nie lękajcie się. Jam zwyciężył. Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata.”.
Mimo, że w tych dniach Wielkiego Tygodnia z wiadomych nam przyczyn, będziemy mieli utrudniony udział w celebrowanych nabożeństwach w świątyniach i utrudniony fizyczny dostęp do sakramentalnej obecności Chrystusa Zwycięzcy, to w sposób duchowy starajmy się być razem z Chrystusem i razem z Chrystusem przeżywać ten Wielki Tydzień…”
źródła: Hanna Szymanderska “Polskie Tradycje Świąteczne”
polskatradycja.pl
niedziela.pl
Opracowała Patrycja A. Zalewska
Zdjęcia Maciej Białobłocki