Nowe umowy z kołami łowieckimi

Nowe umowy z kołami łowieckimi

Wczoraj, na sali konferencyjnej w Starostwie Powiatowym w Sokółce odbyło się spotkanie związane z podpisaniem umów z kołami łowieckimi. Na spotkaniu nie byli tylko obecni przedstawiciele kół oraz rolnicy z ziemi sokólskiej. Wśród zgromadzonych znaleźli się burmistrzowie, członkowie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przed dyskusją, została przedstawiona prezentacja  „Gospodarka łowiecka na terenie Powiatu Sokólskiego w latach 2007-2017”   której celem było przedstawienie procedury wydzierżawienia obwodów łowieckich oraz analiza realizacji obowiązków do których zobowiązały się Koła Łowieckie w ciągu 10-cio letniego okresu obowiązywania obecnych umów dzierżawy. Prezentacja stała się puntem wyjścia do rozmów rolników z myśliwymi.

 

Mam nadzieje, że to spotkanie pozwoli nam wypracować model umowy które ułatwi nam funkcjonowanie na najbliższe lata. Model umowy, który zabezpieczy interesy rolników oraz kół łowieckich […] W tej chwili ważne jest żebyśmy wypracowali wspólny kompromis i sposób postępowania  - mówił Starosta Piotr Rećko.

 

Rolnicy mieli sporo do zarzucania kołom. Nie chodziło tylko o szacowanie szkód, które miałoby być opóźnione i za małe. Trzeba chodzić z petardami na pole, bo dziki już się niczego nie boją – komentował jeden z poszkodowanych. Dzikie zwierzęta przestały się obawiać ludzi i nawet zaczęły ich atakować. Kolejnym zarzutem była opieszałość związaną ze składaniem zgłoszeń. Często bywa tak, że nim dotrą one do myśliwych minie parę tygodni. Ze strony rolników padały nawet skrajne sugestie głoszące, żeby nie podpisywać żadnych umów.  

 

Nie żądajcie od Starosty, żeby nie podpisał umów. Jeśli nie będzie umów, myśliwi stracą prawo do połowu. 170 hektarów będzie bez nadzoru, a wtedy będzie już tyle szkód, że będzie za późno – mówił Mieczysław  Raczkowski członek Koła Łowieckiego Łoś.

 

Oczywiście,  Nie wszystkie koła są „złe”. Wielu z poszkodowanych mówiło, że nie wyobrażamy sobie po tylu latach współpracy z kołem „Jeleń”.  Z innymi kołami da się wypracować porozumienie.

 

Mówi się tu o współpracy, a o jakiej współpracy mamy mówić jeśli prezes koła „Jeleń” nie chciał przyjąć mojego zgłoszenia? - Leszek Januszkiewicz ze Stowarzyszenia Rolnicy Ziemi Sokólskiej.

 

Koła, jak się okazuje są chętne do współpracy, niestety – często maja związane ręce.

To nie my jesteśmy winni wszystkich ograniczeń . Kiedy pojawiło się zagrożenie chorobą ASF, a dziki zostały uznane za wektor do przenoszenia choroby, przez pół roku zakazano nam polować – mówił wiceprezes koła Knieja.

 

Problemem jest również  niebezpieczeństwo związane z użyciem broni przez myśliwych – nie w każdym miejscu można strzelać. Kół również nie stać na wiele odszkodowań. Wszystkie postulaty do nowych umów były zapisywane. Uczestnicy spotkania otrzymali formularze opinii dotyczące kół na których można było napisać przemyślenia dotyczące nowych umów. Na dzień dzisiejszy umowa powinna  zabezpieczać to, co brakowało w tamtych latach, ale wszystkie nowe opinie mogą pomóc je ulepszyć.

 

Spotkanie pozwoliło wymienić opinię miedzy rolnikami, kołami a Starostą związaną z dzierżawą kół łowieckich.  Dyskusja była gorąca, ale merytoryczna. Jako Podlaska Izba Rolnicza wnieśliśmy szereg uwag i treści do umowy. Część z nich została od razu zaakceptowana, część niestety nie – podsumował Marek Siniło z Podlaskiej Izby Rolniczej.

Zdjęcia


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.