O Placówce SG w Kuźnicy z Komendantem Zbigniewem Awdziejem...

O Placówce SG w Kuźnicy z Komendantem Zbigniewem Awdziejem...

Z okazji 30. rocznicy Powstania Straży Granicznej, wywiadu udzielił nam Komendant Placówki Straży Granicznej im. 2. Pułku Strzelców Podhalańskich - płk Zbigniew Awdziej.


Jak zmieniła się służba w SG w ciągu 30 lat?
Z.A.: "Od 1997 r. minęło prawie 24 lata mojej służby w Straży Granicznej. Wczoraj obchodziliśmy 30-lecie służby Straży Granicznej, a więc praktycznie niemal przez cały okres istnienia SG byłem jej funkcjonariuszem. Można powiedzieć, że od roku 1997 minęła epoka pełnienia służby w SG. Do roku 2004 nie byliśmy członkiem Unii Europejskiej, a wejście do niej było bardzo istotna zmianą. Następnie w 2007 r. Polska przystąpiła do układy z Schengen, a SG miała tu do odegrania bardzo istotna rolę. Zanim nasz kraj wszedł do układu z Schengen, my jako Placówka w Kuźnicy zostaliśmy wytypowani do sprawdzenia czy cała SG spełnia warunki wymagane do przyjęcia Polski do tego układu. Były trzy takie misje ewaluacyjne, w każdej z nich brałem udział. Dotyczyły one zakresu ochrony bezpieczeństwa porządku publicznego, a także procedur stosowanych przez SG. Generalnie całe spektrum pracy służby SG zostało sprawdzone przez ludzi wydelegowanych przez komisje europejskie."
Jak wygląda praca na naszej wschodniej granicy, granicy praktycznie Unii Europejskiej? Czy jest trudniejsza niż na innych granicach?
Z.A.: "Trudno mi powiedzieć, czy jest trudniejsza. Na pewno jest inna. Jesteśmy na granicy zewnętrznej. Granica wewnętrzna ma inną specyfikę, inne zagrożenia. My sąsiadujemy z Białorusią, na dosyć aktywnym kierunku gdzie w czasach "przedkowidowych" rocznie przejście drogowe przekraczało łącznie prawie 3 000 000 podróżnych różnej kategorii, a jednocześnie odbywał się przewóz ładunków i osób przez przejście kolejowe w Kuźnicy. Z powodu ograniczenia ruchu ze względu na epidemię, w roku 2020 przekroczyło tę granicę tylko 950 000 osób - jest to spadek ponad 65%. Jednak zadania się nie zmieniły, cały czas mamy do ochrony granicę lądową tzw. granicę zieloną długości 18,110 km i dwa przejścia: przejście kolejowe, które aktualnie jest w fazie modernizacji i przejście drogowe. Jak się zmieniła Staż Graniczna… nawiążę do poprzedniego pytania. Zaczynając służbę w SG w Kuźnicy, 3 mln albo więcej osób odprawiliśmy w oparciu o infrastrukturę, która znajdowała się na placu o powierzchni 1,8 ha. Aktualnie przejście drogowe obejmuje teren ponad 18 ha, dodatkowo ma lądowisko dla helikopterów o powierzchni 3,5 ha. W skrócie można powiedzieć, że przeszliśmy do epoki cyfrowej. Kiedyś wszystko opierało się o fizyczną ochronę tejże granicy - funkcjonariusz z lornetką obserwował/patrolował granicę. Obecnie większość czynności opiera się o sprzęt zaawansowany technicznie, informatyka jest wszędzie, jest niezbędna przy odprawie podróżnych. W mojej ocenie - byłego funkcjonariusza policji, znającego również realia innych służb, SG jest bardzo dobrze wyposażoną firmą jeśli chodzi o zaplecze techniczne. Dysponujemy wysokiej klasy dronami, wieżami obserwacyjnymi, których zasięg wizyjny przy dobrej pogodzie wynosi ponad 10 km, jest to sprzęt wysokiej klasy. Mamy nowoczesne pojazdy, sprzęt optyczny termowizyjny i noktowizyjny. Praktycznie podstawą pracy służby, czy to w odprawie na przejściu osobowym przy odprawie podróżnych, czy na patrolu drogowym gdzie można spotkać funkcjonariuszy. Zwłaszcza w powiecie sokólskim funkcjonariusze są widziani często jak samodzielnie lub wspólnie z policjantami pełnią służbę. Każdy ma tablet ponieważ ich praca opiera się na sprawdzeniach informatycznych. Straż graniczna od momentu powstania przeszła długą drogę. W mojej ocenie - człowieka doświadczonego, znającego tę formację - jest bardzo profesjonalną służbą. Moi funkcjonariusze, z których jestem dumny, znają języki obce, są świetnie wyszkoleni, wysportowani, biorą udział w zawodach sportowych reprezentując Placówkę w Kuźnicy i Straż Graniczą, jeżdżą na misje zagraniczne. W ubiegłym roku bodajże siedmiu moich funkcjonariuszy przez 700 dni uczestniczyło w misji chroniąc granice Grecji, Macedonii, Słowacji, Włoszech. Funkcjonariusze z Kuźnicy rok rocznie wyjeżdżają na misje zagraniczne. Mamy trzech funkcjonariuszy, którzy są na stałe zatrudnieni w agencji Frontex (Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej) są tam oddelegowani ponieważ znakomicie znają języki obce, znają swój fach. Komenda Główna SG zanim wyśle kogoś takiego za granicę, dokonuje sprawdzenia jego kwalifikacji. Jestem dumny, że moi ludzie bez problemu przechodzą takie gęste sito i świetnie reprezentują SG. My, jako Kuźnica uczestniczymy też w wielu programach ochrony granicy UE. Na terenie placówki znajduje się tzw. focal point - punkt ogniskowy, do którego przyjeżdżają funkcjonariusze z całej Europy. Aktualnie gościmy funkcjonariusza z Portugalii, wcześniej byli Niemcy. Nasza placówka została wytypowana do brania udziału w szkoleniu młodych funkcjonariuszy z UE - z Niemiec. Jest to program Erasmus. W tym roku spodziewamy się też przyjazdu 3-4 funkcjonariuszy służby litewskiej, którzy będą nabierali doświadczenia i wymieniali swoje."
Jakie sukcesy, jeśli chodzi o ochronę granicy, ma na swoim koncie Placówka SG w Kuźnicy?
Z.A.: "Jest największą spośród 16 placówek Podlaskiego Oddziału SG. Placówka w Kuźnicy nosi imię 2. Pułku Strzelców Podhalańskich. W naszej nomenklaturze jest placówką I kategorii - jedną z sześciu w Polsce. W tym roku przy współdziałaniu ze Służbą Celno Skarbową ujawniliśmy na terenie przejścia granicznego próbę przewiezienia do Polski 185 000 kartonów papierosów o wartości rynkowej ponad 27 mln zł. W roku 2019 mieliśmy dwa przypadki zatrzymania łącznie ponad 130 kg haszyszu. Było to zatrzymanie przemytu dokonywanego przez Rosjan, przemytu z Europy Zachodniej na Wschód. Wartość tego towaru czyli przedmiotu czynu wyniosła ponad 6,5 mln zł. Z tego co się orientuję jeden ze sprawców został już osądzony, otrzymał wyrok 6 czy 7 lat pozbawienia wolności. To są sukcesy medialne natomiast sukcesem, który ja bardzo cenię jest to, że placówka ma dobrą markę. Ja, przez pięć lat bycia tutaj komendantem, nie miałem ani jednego przypadku żeby na któregokolwiek z moich funkcjonariuszy były skargi o to, że zachowują się niekulturalnie czy nieprofesjonalnie. Często się powtarza zdanie, że pracownik SG jest wizytówką naszego kraju, bo ktoś, kto jedzie do Polski, pierwszym człowiekiem, którego spotyka jest funkcjonariusz SG i to on robi pierwsze wrażenie. Podczas odprawienia dziesiątek milionów osób przez te wszystkie lata nie było przypadku, aby ktoś się skarżył, że pracownicy SG zachowują się nietaktownie. Wręcz przeciwnie, zachowują się tak jak należy i są znakomitą wizytówką naszego kraju i są wysoce profesjonalnymi ludźmi. Cenię ich za to i jestem z nich dumny."
Czy młodzież garnie się do służby w SG?
Z.A.: "Przyjęciami do służby SG zajmuje się Wydział Kadr i Szkolenia Podlaskiego Oddziału SG. Ja dostaję do służby ludzi, którzy są już przyjęci i ukończyli odpowiednie kursy. Natomiast z tego co się orientuję jest wielu chętnych do podjęcia tej służby. Były okresy, że na jedno wolne miejsce w SG przypadało kilkunastu, kilkudziesięciu chętnych. Takie osoby muszą przejść gęste sito, wiele badań w tym badanie psychologiczne, badanie na poligrafie czy tzw. wykrywaczu kłamstw, który finalnie ma pokazać czy funkcjonariusz spełnia te wysokie kryteria etyczne, czy w jego przeszłości nie było elementów, które by rzutowały na jego przydatność, wartość i na jego pracę w tej formacji. Straż graniczna - jak sama nazwa wskazuje pełni służbę na granicy więc mamy kontakt też ze stroną sąsiednią, z innymi służbami. Jest tu wiele zagrożeń i taki człowiek musi spełniać bardzo wysokie wymagania zarówno intelektualne jak i sprawnościowe, musi też prezentować wysoki poziom etyczno-moralny, kulturalny. Z tego co wiem, jakiś czas temu SG opracowała na bazie badań naukowych profil takiego funkcjonariusza. W mojej ocenie - dowódcy liniowego, ten profil się sprawdza. Ludzie, którzy przychodzą do pracy spełniają kryteria i są to dobrzy ludzie do pełnienia służby w SG."
Życie codzienne na granicy…

Z.A.: "Zaskakuje nas życie, ludzie z którymi pracujemy, nasz przeciwnik - przemytnik, czy inny przestępca zaskakuje nas swoja inteligencja i pomysłowością. Aktualnym przebojem - mówiąc żartobliwie, jest przemyt papierosów przy użyciu dronów. W ubiegłym roku mieliśmy przypadki zatrzymania na granicy, na gorącym uczynku obywatela polskiego, który niedaleko od granicy przejmował papierosy zrzucane mu z drona w pakietach po 50 kartonów i większe. W tym roku, około miesiąca temu mieliśmy podobny przypadek na terenie pogranicza. Możemy żartobliwie powiedzieć - technika w służbie człowieka. Oni starają się nas wyprzedzić, a my staramy się za nimi nadążyć. To jest nieustanna walka z ludźmi, którzy chcą zarobić pieniądze czyli głównie przemytnikami papierosów (cena papierosów produkowanych na Białorusi wynosi bodajże 3 zł, a na nielegalnym rynku polskim są sprzedawane za kwotę 2-3 krotnie wyższą. Dużym zagrożeniem jest przemyt narkotyków, bo przemytem 130 kg haszyszu - jak wyżej wspomniałem, nie zajmują się drobni przestępcy tylko są to już zorganizowane grupy przestępcze posiadające swoją bazę logistyczną, umiejące analizować, przewidujące i posiadające środki. Walka z takimi ludźmi wymaga zaangażowania odpowiednich: sił, ludzi i narzędzi prawnych, a także technicznych.
Komendantem Placówki SG w Kuźnicy jestem od 5 lat. Cenię ludzi z którymi pracuję, są zdyscyplinowani, bardzo rzadko muszę ich karać, a bardzo często mam zaszczyt i cieszę się z tego, że mogę ich wyróżniać bądź wnioskować do wyższych przełożonych o wyróżnienia dla nich. Są wyróżniani medalami, nagrodami pieniężnymi Komendanta Głównego SG i niejednokrotnie Ministra, za swoje osiągnięcia. To są znakomici ludzie, jestem zaszczycony, że mogę nimi dowodzić, mam nadzieję, że nie przynoszę im ujmy i mogą czasem być ze mnie dumni. Sam o sobie nie lubię mówić, wolę kiedy mówią to moi funkcjonariusze poprzez swoje osiągnięcia… Najbardziej jestem dumny ze swojego medalu za krwiodawstwo. Oddałem ponad 20 l krwi. W mojej prywatnej ocenie jest to moja największa zasługa związana również ze służbą w pewnym sensie. Moi pracownicy regularnie oddają krew, osocze, uczestniczą w akcjach charytatywnych, są obecni zarówno w miejscowości Kuźnica, w powiecie sokólskim jak i świetnie reprezentują nasz kraj.
Z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości Placówce SG w Kuźnicy nadano imię 2. Pułku Strzelców Podhalańskich. Przy tej okazji, zapraszamy wszystkich Państwa do odwiedzenia Kuźnicy we wrześniu kiedy będziemy świętowali kolejną rocznicę Bitwy Niemeńskiej."

Dziękujemy serdecznie za rozmowę


Materiał: Patrycja A. Zalewska, Piotr Białomyzy, Klaudia Galej
 

Zdjęcia


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.