galeria
Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?
W szkole podstawowej nr 1 w Sokółce, zawsze brałam udział w różnych zawodach, konkursach i od tego się zaczęło. „Poważniej” zrobiło się w gimnazjum, gdy trafiłam do kadry Podlasia do lat 16.
A jak znalazłaś się w drużynie Helios Białystok?
Ciągle gram w tym samym klubie. Na jednej z „Coca-Coli”, chyba w Białymstoku, trener Marcin Wrutniak z Moniek mnie „wyłapał” i zachęcił do dołączenia do klubu. Tylko że od gimnazjum był to klub Promień Mońki, potem było kilka zmian i klub został MOSiR-em Mońki, a od roku przeniesiono klub do Białegostoku i od sezonu nazywamy się Helios Białystok, gram w nim od około 6 lat.
Mimo tak młodego wieku jesteś już sędzią piłkarskim, a w niedługim czasie zostaniesz trenerem. Skąd ta pasja do piłki nożnej? Może od najmłodszych lat chodziłaś na mecze naszego „Sokoła”?
Pewnie, że chodziłam, może nie na każdy mecz, ale często, gdy „Sokół” grał w wyższych ligach. Teraz też chodzę, bo większość zawodników to moi koledzy i chętnie oglądam ich na boisku. Pasja urodziła się sama, oglądałam dużo meczów w telewizji, potem próbowałam swoich sił na podwórku z kolegami i tak zostało do dziś.
Pierwszy mecz z gwizdkiem?
Nie miałam jeszcze debiutu z gwizdkiem, jestem dopiero sędzią próbnym i występuję na linii z chorągiewką.
Co uważasz za swój największy sukces piłkarski ?
Miałam okazję wystąpić w roli kapitana kadry Podlasia do lat 16, dużym wyróżnieniem było dla mnie zdobycia króla strzelców, jeszcze gdy grałam w 3. lidze w Mońkach, ale chyba największym sukcesem dla mnie jest to, że się ciągle rozwijam w sporcie.
Robisz kurs trenerski. Czy to znaczy, że dostałaś propozycję prowadzenia jakiejś drużyny?
Od września pomagam jako asystentka trenera w Akademii Piłkarskiej Dziewcząt Eko Sport w Białymstoku, nie mam jeszcze swojej grupy, ale mam nadzieję, że zdobycie uprawnień UEFA C mnie do tego przybliży i w przyszłości będę miała możliwość prowadzenia samodzielnie treningów.
Jak odnajdujesz się w tym jednak zdominowanym przez mężczyzn świecie? Często jesteś podrywana przez zawodników?
Czasem słyszę komplementy od młodszych kolegów, gdy sędziuję na linii, ale nie nazwę tego podrywaniem, bardziej takie miłe słowa, które często dodają mi otuchy. Wydaje mi się, że zawsze dobrze się odnajdywałam wśród chłopaków, od małego miałam z nimi dobry kontakt i dlatego teraz jest mi łatwiej, nie czuję dyskomfortu, umiemy znaleźć wspólny język.
Podczas sędziowania trafia się na młodych ludzi, dla których Twoje uwagi mogą wpłynąć na ich dalszą karierę piłkarską. Czy nie obawiasz się presji wynikającej z sędziowania?
Większą presję mam, póki co, podczas prowadzenia treningów, często się pojawia obawa czy przypadkowo jakieś słowo może nie urazić młodej zawodniczki, czy moje słowa negatywnie na nią nie wpłyną, a wiadomo, jak się kogoś zrazi do czegoś od najmłodszych lat, to może być bardzo ciężko w przyszłości.
Wydaje mi się, że przynajmniej 90% naszego społeczeństwa była kiedykolwiek na meczu piłki nożnej. Wiemy, że podczas spotkań z ust zawodników padają mało cenzuralne słowa, zwłaszcza w kierunku sędziego. Czy podczas meczów, na których Ty sędziujesz, zawodnicy zachowują się bardziej kulturalnie?
Hmmm, trudne pytanie, nie da się poszufladkować zawodników, miałam okazje posędziować dwa mecze Juniorów młodszych z Akademii Falkonu i byli bardzo kulturalni, nie „rzucali mięsem” na boisku. Rzadko kiedy zdarzają się takie mecze, częściej słyszałam obelgi w kierunku sędziów głównych, na nich spoczywa większa odpowiedzialność. W moim kierunku usłyszałam tylko 'co ty ślepa jesteś?”, ale wydaje mi się, że kobieta jako sędzia to coraz popularniejszy widok i zawodnicy bardziej zwracają uwagę na to, co mówią, gdy na boisku jest kobieta.
Jak łączysz życie prywatne z czasem spędzonym w szkole i na boisku? Czy Ty masz w ogóle czas tylko dla siebie?
Nie jest łatwo wszystko ze sobą pogodzić, czasem trzeba komuś odmówić spotkania, zrezygnować z imprezy ze względu na mecz następnego dnia czy coś w tym rodzaju, ale jak się chce, to się da. Śmiałyśmy się ostatnio z koleżanką, że swoje treningi (seniorskie) mamy 2 razy w tygodniu, we wtorki i czwartki, treningi Akademii Eko-Sport w poniedziałki, środy i piątki, w soboty gramy mecze ligowe, więc w niedziele zostaje czas na sędziowanie, i tak w kółko. Ale wolę tak, niżeli miałabym studiować, a po zajęciach siedzieć i nic nie robić, nie wyobrażam sobie tak mało aktywnego życia.
Może znasz Ulę Głódź, która trenowała piłkę nożną w Akademii Sportu FALCON. Ostatnio, gdy byłam na turnieju piłkarskim, nie mogłam oczom uwierzyć, że tak drobna dziewczyna grała z chłopakami, zdobywając do tego bramki. Nie dziwi mnie widok dziewczyn biegających za piłką, niemniej jednak, nie zdarza się to za często.
Co doradziłabyś młodym zawodniczkom, które chciałyby osiągnąć sukces w tym sporcie?
Pewnie że znam, zaczynałyśmy „karierę” razem, razem grałyśmy w szkole, potem w klubie w Mońkach, w pewnym momencie drogi się rozeszły. Ja zostałam w klubie, Ula przeszła do Falconu. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy miały okazję spotkać się na boisku. Ula wie, że Helios przyjąłby ją z otwartymi ramionami i miałaby okazję postrzelać bramki na 2-ligowym boisku. Co do młodych zawodniczek, radziłabym tylko, żeby się nie poddawały i żeby ciężko pracowały na boisku. Często powtarzam „moim” dziewczynom, że nikt się nie urodził umiejąc i że jak raz spróbują, to może nie wyjść, ale jak będą próbować po 150 razy, to szansa, że się nauczą, jest ogromna, a więc trening, determinacja i chęci, nic więcej!
Zdradź nam jeszcze jaki jest twój ulubiony klub piłkarski oraz piłkarz/piłkarka?
Patriotycznie to oczywiście „Sokół 1946”, na większą skalę to kibicuję FC Barcelonie, ulubioną piłkarką jest Natalia Pakulska, którą miałam okazję poznać podczas obozu Medyka Konin w Sokółce, a piłkarza nie mam ulubionego, jeśli musiałabym wybrać to Iniesta.
Biorąc pod uwagę fakt, że trwają obecnie Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, zdradź nam swój typ na finałowe drużyny Euro 2016?
Hmm, nie śledzę wszystkich meczów na Euro, ale mój typ to Hiszpania-Włochy, chociaż piłka jest nieprzewidywalna. I oczywiście z chęcią bym zobaczyła drużynę Polski w finale.
Czego mogę Ci życzyć na ten pełen nowych wyzwań czas?
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, nic mi więcej nie potrzeba.
Tagi:SokółkaPowiat Sokółskiisokolkasokolkatvpiłka nożnaola zubrzycka