galeria
III Międzynarodowy Plener Malarski “Dolina Łosośny” pod hasłem “Sen o dolinie” dobiegł końca. Uroczyste zakończenie połączone z wystawą obrazów, odbyło się na terenie posiadłości państwa Heleny i Leonarda Drożdżewiczów, gdzie znajduje się Dom Plenerowy, w którym przez dwa tygodnie gościli i tworzyli artyści z Polski i zagranicy. Gala rozpoczęła się pod gigantycznym wiązem, który swoją koroną osłania niemal całe podwórze posiadłości. Tradycyjnie gospodarz terenu, mistrz ceremonii i mecenas sztuki w jednej osobie - Leonard Drożdżewicz, po przywitaniu gości obdarował wszystkich bez wyjątku upominkami wypełniającymi po brzegi wóz drabiniasty. Wspierała go małżonka Helena, która przez cały okres pleneru dogadzała artystom wszelkiego rodzaju przysmakami, począwszy od domowych nalewek przez wypieki po suszony ser.
Wśród uczestników wernisażu było wielu znamienitych gości, przyjaciół gospodarzy i artystów oraz ich rodziny. W imieniu Starosty Sokólskiego Piotra Rećko, który po raz trzeci objął Plener patronatem honorowym, Powiat Sokólski reprezentował Członek Zarządu Powiatu - Krzysztof Szczebiot. Notabene również pasjonat sztuki, a także Prezes Stowarzyszenia “Kładka”. Starostwo Powiatowe w Sokółce reprezentowała również Wiesława Burnos - Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Architektury, która także uwielbia sztukę i naturę, jest promotorką produktów lokalnych i kolekcjonerką dzieł sztuki. Tym razem pani Wiesława zakupiła obraz jednego z uczestników warsztatów skierowanych do młodzieży i osób niepełnosprawnych, które odbywały się w czasie trwania Pleneru. Niepełnosprawny Marcin namalował najwięcej prac podczas zajęć, tworzył z wielka pasją i został wynagrodzony za swoją pracę, sprzedał podczas wystawy cztery obrazy! Co jest olbrzymim sukcesem. Wśród uczestników wernisażu był wyjątkowy gość Romuald Mieczkowski - poeta, dziennikarz, publicysta, działacz społeczności polskiej na Litwie, współzałożyciel i redaktor naczelny kwartalnika literackiego „Znad Wilii”. Pan Romuald towarzyszył artystom również w tegorocznych wycieczkach po Sokólszczyźnie (Ostrów Północny, Grzybowszczyzna, Kruszyniany, Krynki, ....), z których mogli korzystać dzięki gościnności i hojności Państwa Ireny i Józefa Puciłowskich z okolic Wrocławia, którzy drugi rok z rzędu przyjeżdżają w swoje rodzinne strony aby spotkać się z plenerowiczami, państwa Drożdżewiczów i Proboszcza Cerkwi pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Ostrowie Północnym - ks. mitrata Aleksandra Klimuka z Matuszką Ludmiłą. 13 czerwca, podczas spotkania autorskiego w sokólskiej Bibliotece Publicznej, Romuald Mieczkowski prezentował najnowszy zbiór wierszy pt. “Pomiędzy”. Natomiast 12 czerwca w kinie “Sokół” w Sokółce odbył się pokaz filmu pt.: „Nieobecny” autorstwa Agaty Lewandowski oraz Romuald Mieczkowskiego. Oboje twórcy uczestniczyli zarówno w pokazie filmu, jak i w wernisażu III Międzynarodowego Pleneru Malarskiego “Dolina Łosośny” - przesympatyczni ludzie. Trudno przedstawić wszystkie indywidualności towarzyszące artystom przez te kilka dni, ale nie można pominąć ks. Wiesława Wojteczko - Proboszcza Parafii pw. Narodzenia NMP w Kundzinie, Państwa Puciłowskich z Puciłek, którzy w swoim gospodarstwie agroturystycznym karmili artystów, o Pani Izabeli Suchockiej reprezentującej galerię Sleńdzińskich w Białymstoku, Dyrektora Biebrzańskiego Parku Narodowego - Andrzeja Grygoruka, który obdarował artystów pięknymi albumami, podróżniczki Heleny Musiaka, Leonardy Szubzdy z mężem - próbującej swoich sił w malarstwie olejnym podczas warsztatów plenerowych, państwa Gajewskich z Białegostoku, pani Ilony Lengiewicz, Aleksandry Arabskiej z rodziną - jednej z najbardziej cenionych, młodych, polskich malarek, czy Panów Jana i Krzysztofa Łaskich z Warszawy. W sumie w uroczystym zakończeniu Pleneru uczestniczyło około 50 osób. Tegoroczne warsztaty zgromadziły około 10 uczestników.
Artyści, którzy brali udział w Plenerze:
Komisarz artystyczny - Wiktoria Tołłoczko-Tur - Białystok
Komisarz organizacyjny - Patrycja Anastazja Zalewska - Sokółka
Barbara Szubińska - Warszawa
Iwona Zalewska-Kozłowska - Wilcza Jama
Małgorzata Żak-Florkowska - Madryt
Andrzej Szczerbicki - Międzyrzec
Zarząd Powiatu Sokólskiego przekazał środki na dofinansowanie organizacjiIII Międzynarodowego Pleneru Malarskiego “Dolina Łosośny” oraz warsztatów odbywających się w jego ramach.
***
W pierwszych dniach III Międzynarodowego Pleneru Malarskiego, miło zaskoczyła nas swoja wizytą Pani Leonarda Szubzda, nasza wspaniała sokólska poetka. Okazało się, że Pani Leonarda zobaczyła w INFO Sokółka plakat informujący o warsztatach plastycznych odbywających się w ramach Pleneru i nie mogła odmówić sobie spróbowania stworzenia czegoś na płótnie. Podzieliła się z uczestnikami Pleneru swoimi dokonaniami w technice collage, frottage, które bywają ilustracjami do jej wierszy. Podarowała komisarzom Pleneru najnowszy tomik swojej poezji pt. „Dziewczyny” i nie została już wypuszczona z podwórka pod rozłożystym wiązem. Artyści przygotowali dla niej cały warsztat: farby, pędzle, podobrazia itd. Pani Leonarda na początku nieśmiało dotykała płótna pędzlem, z czasem, dzięki słowom zachęty i wskazówką uczestników Pleneru radziła sobie z godziny na godzinę coraz lepiej. Wystarczy się odważyć i odprężyć. Wrażliwa, artystyczna dusza poradzi sobie z każda materią aby przekazać co w niej gra.
Leonarda Szubzda:"Czasem mam ochotę “popełniać” prace plastyczne. Jestem absolutnym samoukiem i marzyłam o tym żeby spróbować malować farbą olejną. Kiedy w gazecie INFO przeczytała o tym, że właśnie odbywają się warsztaty, uległam pokusie żeby tu przyjechać. Jest to piękne miejsce, jestem tu po raz pierwszy… Panie były tak sympatyczne, że zachęciły mnie do pozostania i spróbowania malowania już dzisiaj. Jestem… taką uczennicą pierwszej klasy szkoły podstawowej w tym względzie, ale dostałam farby, maluję, jestem szczęśliwa… Siedzę pod dwoma ogromnymi drzewami, już ich obecność tworzy atmosferę nie do opisania. Cieszę się bardzo, że tu jestem. O technice olejnej nie mam pojęcia, a więc jest to metoda prób i błędów, ale tworzenie świata zapisanego pędzlami i farbami daje bardzo przyjemne uczucie. Podobne zresztą do tworzenia wierszy. Wiersze powstają ze słów. Piękne obrazy, malowane przez fachowców, tworzone są z kolorów, pomysłu, nastroju. Te sztuki są pod tym względem podobne do siebie. Dzisiaj nie ważne jest jak mi wychodzi malowanie, a wyszły cztery drzewa, zachmurzone niebo i przestrzeń, w którą chciałabym się zanurzyć. Ważna jest sama przyjemność tworzenia."
***
Zapytałam również młodych uczestników, jak odbierają warsztaty plenerowe.
Co Was skłoniło, żeby przyjechać tutaj?
Laura: Kuba Horosz wspomniał nam o warsztatach. Stwierdziłam, że chętnie się przejadę na coś takiego ponieważ nie mam zbyt często okazji malować farbami, a tym bardziej w plenerze. Kuba powiedział, że będzie fajnie ...
Julia: To jest okazja, żeby pojechać w nowe miejsce, odpocząć na łonie natury i móc spróbować czegoś nowego.
Skąd jesteście?
Dziewczęta: Z Białegostoku, uczymy się wszyscy w Technikum Elektrycznym na kierunku grafika i poligrafia cyfrowa. Znamy się dopiero pierwszy rok, a taki wspólny wyjazd daje możliwość lepszego zapoznania się.
Patrząc na Was, mam wrażenie jakbyście znali się od lat, świetnie się porozumiewacie między sobą.
Kuba: Cała nasza klasa bardzo szybko się zintegrowała.
Laura: Wszyscy bardzo fajnie ze sobą współpracują, a nasza grupka jest naprawdę super i liczę na to, że się nie rozpadnie.
Młodzież mówiła mądrze o dystansie do siebie i potrzebie konstruktywnej krytyki, które są niezbędne do rozwoju artystycznego. O tym, że zasięgają nawzajem opinii na temat swoich prac, mimo to, że każde z nich ma inny styl.
Kuba: Jesteśmy pionierami “drukarstwa” w tej szkole. Nasz kierunek powstał w zeszłym roku.
Laura: Zachęcamy do tego profilu. Mamy zajęcia z rysunku. Uważam, że to jest bardzo dobre, ponieważ grafik musi umieć określić w jaki sposób pada światło i cień np. przy edycji zdjęć. Uczymy się cieniować, to jest potrzebne przy obróbce fotografii chociażby w PS. Takie podstawy wiadomości o świetle, cieniu czy myślenie kształtami nawet w projektowaniu plakatów, bardzo się przydaje. Proporcje są też bardzo ważne. Przydatne były też zajęcia z perspektywy. Mieliśmy również zajęcia z kaligrafii, mogliśmy się pobawić różnymi metodami: węglem, markerami, różnymi przyrządami kaligraficznymi.
Julia: Bardzo podobają mi się zajęcia rysownicze.
A jak podobało wam się u nas na warsztatach plenerowych?
Młodzież: Jest super, bardzo nam się podoba to miejsce, jest obszerne, rozległe, a zarazem zaciszne. W mieście trudno znaleźć taki teren. Pierwszy raz mamy do czynienia z farbami olejnymi.
Julia: Bardzo ładnie można uzyskać fakturę za pomocą tej techniki, np. płatków kwiatów.
Laura: Podoba mi się możliwość mieszania tych farb ze sobą, tworzenia odcieni. Tylko trzeba mieć bardzo dobrą znajomość kolorów, ponieważ barwy są bardzo zależne od siebie i wchodzą w siebie więc trzeba je odpowiednio dobrać, żeby uzyskać zamierzony efekt. Trzeba znać przynajmniej podstawy komplementarne kolorów. Trzeba mieć też dużą praktykę.
I tak sobie rozmawialiśmy o sztuce, technikach malarskich, farbach kryjących, laserunkowych, aż Laura dotarła do Boba Ross’a, przytaczając jego historię i ideologię... Stwierdziłam, że jest on idolem młodych artystów, gdyż w domu, moja 17-letnia córka od kilku dni siedzi przy sztaludze, ogląda filmiki tego artysty i kupuje przez internet kolejne pędzle i szpachelki, żeby uzyskać efekt taki jak Bob…
Laura: Kończąc opowieść o Ross’sie :(...) i propagował podejście, że nie chodzi o to żeby obraz był ładny, idealny, tylko żeby cieszyć się tym, co się robi.
W ten sposób dotarliśmy do tych samych wniosków, co Leonarda Szubzda.
A więc bierzcie farby i twórzcie z dziecięcym entuzjazmem i radością dla własnej przyjemności!
Patrycja A. Zalewska