Pomoc dla Wiktorii

Pomoc dla Wiktorii

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka / Gdyby wszyscy byli silni jak konie (…) Gdyby każdy miał to samo (…) / Nikt nikomu nie byłby potrzebny – pięknie wyśpiewuje M. Szcześniak słowa ks. Twardowskiego. Na szczęście różnimy się i potrzebujemy siebie nawzajem, a mała Wiktoria wciąż potrzebuje nas i wsparcia. Jej rodzice pukają do różnych drzwi, by umożliwić Córeczce rehabilitację, bo rodzic walczący o zdrowie dziecka może ziemię poruszyć i niebo...

    Jeśli komuś media społecznościowe kojarzą się wyłącznie ze złodziejem czasu i chwaleniem sie wakacyjnymi wojażami - powinien zrewidować swoje myślenie – to mogą być bowiem doskonałe narzędzia do pomagania bliźnim. Skończył się niedawno jeden z bazarków na portalu społecznościowym na rzecz Wikusi, drugi jeszcze trwa. O fenomen bazarków charytatywnych zapytałam ich uczestniczki – formuła niby lekka, a pomoc autentyczna. Na bazarku udało sie zebrać ok. 10 tys. złotych. Po jednej stronie spotkały się osoby, które zaoferowały przedmioty – usługi  (sesja foto, przejażdżka super autem albo lot balonem!), po  drugiej licytujący - a cały dochód tych aukcji przeznaczony był na rehabilitację Wiki.
    A Wiktoria Kulfan, przypomnijmy, ma Zespół Moebiusa, nie da się tego wyleczyć. Nie funkcjonują nerwy odpowiedzialne za mimikę twarzy, a to nie tylko brak ekspresji (radości czy smutku) na małej buzi, to też niewielkie deformacje kończyn, ale i języka, który sprawia problemy z połykaniem pokarmów, a w przyszłości z mówieniem. Jedyne co można zrobić to lekko usprawnić mięśnie twarzy za pomocą zabiegów fizjoterapeutycznych. Dziewczynka musi być nieustannie rehabilitowana, a to niestety generuje olbrzymie koszta (ok. 1000zł na tydzień!). Pomóżmy rodzicom Małej Wikusi w drodze do jej pierwszego uśmiechu... w myśl słów ks. Twardowskiego: nierówni potrzebują siebie.


Tata Wikusi pan Marcin:
Kalendarz Wiktorii jest wypełniony całkowicie, każdego dnia oprócz weekendu jest rehabilitowana jak nie prywatnie, to na NFZ. Najważniejsze, że niemal po każdych zajęciach widać małe postępy. Malutka lepiej siedzi. Z oczkami też jest poprawa po terapii wzroku. Wzrusza nas pomoc, jaką otrzymujemy od Dobrych Ludzi, korzystając z okazji najserdeczniej jak potrafimy IM dziękujemy, bez tej pomocy nie dalibyśmy rady, zwłaszcza że rehabilitacja jest konieczna cały czas.


Katarzyna Bułkowska:
Pomagając bezinteresownie, sprawiam, że świat, w którym żyjemy, staje się bardziej ludzki, przyjazny (taką mam nadzieję). Nie jest bezdusznym miejscem, gdzie rządzi tylko pieniądz. Nawet najmniejsza pomoc jest cegiełką, która buduje lepszy świat. Będę brała udział w podobnych akcjach, wszak uśmiech dziecka potrafi roztopić serce, a merdający ogon rozczula!

Agnieszka Prymaka:
W bazarek na leczenie Wiktorii włączyłam się bardzo chętnie, ponieważ znam rodziców dziewczynki i wiem, jak bardzo potrzebna jest im każda pomoc. Poza tym nigdy nie wiemy, co nas w życiu spotka, a jak się sieje dobro i pomoc, to kiedyś do nas wróci. Warto!

Ewa Bieszczad:
Zdecydowałam się na udział w bazarku dla malutkiej Wiktorii Kulfan z Janowa, bo wiem, że można realnie pomóc komuś, kto mieszka obok nas i znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Człowiek nie jest samotną wyspą i nie powinien zamykać się na drugiego człowieka i jeśli mnie jest dobrze, jestem zdrowa i mam dach nad głową, to na pewno warto rozejrzeć się dookoła, bo może ktoś właśnie potrzebuje pomocy i kto wie, czy to nie nas jutro dotknie jakaś trudna sytuacja, a ,,karma'' wraca, według zasady: “Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas.” – Flora Edwards. Myślę, że przed Wiktorią jeszcze długa droga, ale dziewczynka ma wspaniałych, troskliwych i kochających rodziców oraz osoby, które bardzo zaangażowały się w pomoc tej rodzinie i tu ogromny szacunek głównym organizatorom akcji. Na czym polegał fenomen bazarku? Myślę, że na tym, że każdy z nas dokładając swoją ,,cegiełkę'', pomógł dziecku, że Wiktoria ma duże szanse na normalny rozwój, a zebrane fundusze pozwolą na dalszą rehabilitację i leczenie. Na pewno to nie koniec pomocy dla Wiktorii i mam świadomość, że te wsparcie będzie potrzebne cały czas. Każdy z nas może włączyć się w pomaganie, jako wystawiający, czy licytujący, ale także poprzez coś, co nic nie kosztuje, słowo zachęty, pomoc w rozliczeniu, pomoc w przekazywaniu fantów, udostępnienie informacji, zapewniam, że to sprawia, że świat jest dla nas wszystkich bardziej przyjaznym miejscem.


Aneta Tumiel

Darowizny można przekazywać na konto FUNDACJI PODLASCY ANIOŁOWIE. W tytule należy wpisać "Wiktoria Kulfan" Raiffeisen Bank  90  1750  0012  0000  0000  3548  6127

 

Tagi:Wiktoria Kulfanpomoc dla wiktoriiZespół Moebiusa

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.