galeria
Byłem i ja na obchodach 3 majowych!
Msza, orkiestra, przemarsz, przemówienia, tańczące dzieci ...ot takie standardowe uroczystości, nic nadzwyczajnego ...oprócz: pięknej pogody i ...no właśnie ...poznania bogatej biogra i człowieka, który żył wśród nas... Porucznika Władysława Borysewicza, ale od początku...
Każdy (mam taką nadzieję) z obecnych na uroczystościach, coś tam słyszał kto to był Władysław Borysewicz ale bardziej na zasadzie„ w którymś kościele dzwony biją...” , coś tam słyszał, że mają nadać nazwę parkowi - zatem stąd ta zmiana miejsca obchodów....
Więc i ja się wybrałem, pogoda piękna, ludzi całkiem sporo, baaa PLUS za to że całymi rodzinami, na wejściu młode sokółczanki przypinają kotyliony w klapę, następna wręcza ulotkęmy myślę sobie Ameryka ! - kotylion jest, ulotka przyda się do wachlowania, bo duchota okropna ...ale zaraz ...zaraz ...coś tu jest nie tak ...z ulotki dowiadujemy się, że pisze się „armi” a mnie zawsze uczyli „armii” - ale tak sobie pomyślałem, że przecież Pani Burmistrz nie była w wojsku, to skąd ma wiedzieć jak się pisze poprawnie słowo „armia”.... Trwają okropnie długo te uro- czystości, ludzi jakby coraz mniej a temperatura coraz wyższa.... I tu nastąpił przełom... w postaci wystąpienia Pana Andrzeja Hołubowicza, który przybliżył sylwetkę Po- rucznika Władysława Borysewicza. Stojąca obok mnie zna- joma (z widzenia) blondynka nie ukrywała pozytywnego zdziwienia, jak to określiła: „ to niesamowite, że ten czło- wiek pochodzi z Sokółki i ma tak bogatą biogra e”. Owa blondynka nie była osamot- niona w swoim zdziwieniu, bo jak dało się zauważyć, u większości obecnych osób na twarzach malował się obraz zaskoczenia ...ale jak nie by zaskoczonym, gdy wśród nas żył człowiek, boha- ter. Jak opowiada Andrzej Hołubowicz: „...Człowiek wyjątkowej rangi. W wie- ku 18 lat idzie na wojnę polsko bolszewicką ...odznaczony Krzyżem Walecznym, w roku 1939 dostaje się do sowieckiej niewoli, z której bardzo szybko ucieka. Następnie żołnierz Armii Krajowej, za zasługi i udział w Operacji Burza - zostaje podniesiony z rangi sierżanta do porucznika. Jego zakład ślusarski mieszczący się w Sokółce był punktem kontaktowym AK. W 1944 aresz- towany przez NKWD, na trzy lata tra a do więzienia w Riazaniu. Po powrocie wielokrotnie nękany przez Służbę Bezpieczeństwa...„ Ten piękny życiorys „praw- dziwego” syna tej ziemi sprawił, że tegoroczny 3 maja stał się lekcją historii, w której główną rolę gra so- kółczanin: Porucznik Wła- dysław Borysewicz! Wielkie ukłony w stronę inicjatorów upamiętnienia Porucznika Borysewicza - Pana An- drzeja Hołubowicza i całej Rady Miejskiej w Sokółce.
Cześć i chwała bohaterom!