galeria
Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, nie wracajcie do domu – gdyby była to liga mistrzów, jesteśmy pewni, że te słowa pojawiłyby się na okładkach gazet w kontekście zawodników Żubra Drohiczyn, którzy zostali zdeklasowani przez piłkarzy Sokoła 1946 Sokółka. Ale mogło nie być tak kolorowo. Przyjezdni mieli dwie stuprocentowe sytuacje i tylko szczęście uratowało sokólską drużynę przed stratą bramek. Piłkarze z Sokółki pozbierali się po tym zimnym prysznicu i wzięli się do pracy. Do gwizdka kończącego pierwszą połowę było 3:0. Druga połowa całkowicie przebiegała pod dyktando Sokoła 1946 Sokółka. Przyjezdni nie stworzyli sobie żadnej sytuacji bramkowej, co nie przeszkadzało im w straceniu dwóch kolejnych bramek. Mecz zakończył się wynikiem 5:0 dla Sokoła 1946 Sokółka. Cieszy liczna obecność kibiców na trybunach – oby tak dalej. Wspieranie lokalnego klubu powinno być ważne dla każdego fana piłki nożnej. Następny mecz Sokół zagra 15 kwietnia na wyjeździe z drużyną Czarnych Czarna Białostocka.
Bramki
Krystian Czaplejewicz – 3 gole
Mateusz Łabieniec – 1 bramka
Radosław Szoda – 1 bramka
,,Dzisiejszego popołudnia zagraliśmy mecz ligowy – pierwszy zwycięski mecz w tej rundzie. Bardzo nas cieszy wysokie zwycięstwo. Trzeba przyznać, że źle weszliśmy w mecz – rywal miał dwie dogodne sytuacje do strzelenia gola, jednak wytrzymaliśmy i graliśmy tylko lepiej. Cieszy, że Krystian Czaplejewicz strzelił dziś trzy bramki. Wcześniej mieliśmy problemy ze skutecznością, na szczęście w tym meczu wykorzystaliśmy ich sporo. Teraz szczęśliwi możemy udać się na obiad, podziękować za mecz, przybić piątki. Jest powód do radości.” – II Trener Krzysztof Stelmaszek
Materiał: Piotr Krasnodębski i Marek Tomaszycki