galeria
Przemysław Borowik, doktor nauk historycznych jest autorem części historycznej książki wydanej przez Stowarzyszenie Towarzystwo “Ziemia Sokólska” pt. „Powiat Sokólski. Historia i współczesność pożarnictwa”. To on, przeglądając archiwa w poszukiwaniu informacji dotyczących początków ochrony przeciwpożarowej w Sokółce i na Sokółszczyźnie, odkrył wiele faktów, które zmieniły obecny stan wiedzy na temat historii tej formacji. Informacje zawarte w publikacji sięgają XIX wieku. Dowiadujemy się z niej między innymi tego, że znaczną inicjatywę w rozwijaniu struktur ochrony przeciwpożarowej przejawiała ludność pochodzenia żydowskiego, która w ówczesnym czasie licznie zamieszkiwała nasze tereny. Dlaczego? Z prostej przyczyny, pożary często dotykały ich nieruchomości. Musieli je chronić.
Zawodowa Straż Pożarna w Sokółce oficjalnie zaczęła funkcjonować w 1951 r., ale wiemy, że jej zalążek formował się dużo wcześniej. Pierwszy posterunek ZSP mieścił się w zaadaptowanych pomieszczeniach sklepu i magazynu szmat przy pl. Kościuszki.
- Opracowana część historyczna książki kończy się na 1989 r. Od tego momentu wiedzę na temat jednostek OSP uzupełnialiśmy na podstawie materiałów dostarczonych przez samych zainteresowanych. Wszystkie jednostki OSP, które zechciały być ujęte w publikacji, przedstawiły swój rys historyczny oraz stan obecny - o powstawaniu książki opowiada Aneta Tumiel, jej redaktor .
Dodaje, że książka stanowi ważną część, w coraz pokaźniejszym zbiorze publikacji, związanych z historią regionu. Przywraca ona także do świadomości zbiorowej pamięć o ważnych, lokalnych osobowościach, na przykład o pierwszym Komendancie Posterunku Zawodowego Straży Pożarnych w Sokółce, Józefie Nazarko, który był absolwentem Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty i instruktorem pożarnictwa w Sokółce w latach 30.
- Komendant był uczestnikiem wojny obronnej w 1939 roku, wzięty do niewoli, do lutego 1945 roku przebywał w oflagu IIC w Woldenbergu. Po powrocie kontynuował pracę w pożarnictwie jako powiatowy komendant straży pożarnych, a następnie komendant wojewódzkiego ośrodka szkolenia pożarniczego – dopowiada Tumiel.
Dzięki druhnie Cecylii Bach-Szczawińskiej, mocno w książce zaznaczone są Krynki. Pani Cecylia przez lata była kronikarką swojej jednostki, zebrała mnóstwo informacji oraz ogrom zdjęć archiwalnych, które udostępniła twórcom książki.
Wydanie jest bardzo wartościowe ze względu na obszerny materiał historyczny, archiwalny i fotograficzny. I, jak czytamy na stronie przedtytułowej, stanowi także rodzaj hołdu złożonego wszystkim strażakom, zarówno tym zawodowym, jak i ochotnikom, ojcom założycielom lokalnej straży, tym aktywnym i tym w stanie spoczynku, tym, których już nie ma pośród nas, wszystkim zasłużonym dla rozwoju lokalnego pożarnictwa za dźwiganie ciężaru służby.
Opr. Patrycja A. Zalewska
Tagi:aneta tumiel