galeria
Jak zawiązało się Stowarzyszenie?
Stowarzyszenie powstało w 2007 r. z inicjatywy społeczności ówczesnego Gimnazjum im. Jana Pawła II. Chcieliśmy robić dla młodzieży coś więcej poza spełnianiem obowiązków służbowych. Widzieliśmy taką potrzebę i zbliżające się możliwości pozyskiwania pieniędzy na zajęcia pozalekcyjne. Wtedy głównie myśleliśmy o wyrównywaniu szans edukacyjnych naszych uczniów. Nasza młodzież, nasze dzieci już z samego faktu, że mieszkają w Sokółce, albo jeszcze dalej - w głąb gminy, powiatu, mają obniżone szanse edukacyjne w stosunku do rówieśników z dużych miast, gdzie dostęp do różnych ośrodków kultury, nauki, chociażby teatrów, muzeów, galerii jest znacznie łatwiejszy. W 2007 r. na pewno również sytuacja materialna rodzin była znacznie trudniejsza niż teraz. Obecnie nadal jest wiele takich rodzin.
Pierwotny cel Stowarzyszenia "BARKA" jest nadal aktualny?
Nadal naszym głównym celem jest wyrównywanie edukacyjnych szans dzieci i młodzieży. Poza tym doszedł inny, który zakładaliśmy sobie już na początku, jednak wtedy nie był jeszcze sprecyzowany. Chodzi o wyrównywanie szans osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. W tym przypadku skupiliśmy się głównie na osobach niepełnosprawnych, na ich aktywizowaniu, rehabilitacji. Nastąpiło to po kilku latach naszych działań, wchodzenia w środowisko, poznawania potrzeb.
Na czym polegały Wasze działania?
Już w 2008 r. dostaliśmy pierwsze dotacje i realizowaliśmy różne projekty, w ramach których organizowane były zajęcia pozalekcyjne i pozaszkolne - wyrównujące wiedzę i umiejętności, ale w inny sposób niż w szkole. Często przebiegały w formie zabawowej, a przede wszystkim nastawione były na poznawanie poprzez działanie. Bardzo fajnym działaniem był "Klub Młodych Odkrywców", poświęcony tylko naukom matematyczno-przyrodniczym, przyswajanym właśnie poprzez zabawę. W 2009 r. zainicjowaliśmy wydarzenie "Powiatowy Zjazd Młodych Miłośników Nauk Ścisłych i Informatyki". Zaprosiliśmy do tej akcji gimnazja z innych gmin powiatu sokólskiego. Zjazd stał się wydarzeniem cyklicznym i funkcjonował do ubiegłego roku. Młodzież przyjeżdżała pod opieką nauczycieli przedmiotów ścisłych z prezentacją swoich działań zrealizowanych w ciągu roku. W program każdego zjazdu był wpisany wykład naukowca z politechniki albo uniwersytetu oraz konkurs, w którym młodzież wykorzystywała wiedzę zdobytą w ramach tego projektu. Organizowaliśmy bardzo dużo wyjazdów, wykorzystując środki unijne. Realizowaliśmy wtedy m.in. projekt „Skłodowska-Curie“ w partnerstwie z Gimnazjum Nr 1 i ZSI. W projekcie uczestniczyło wiele grup 10-12 os., które miały dodatkowe zajęcia i przynajmniej 2 razy w roku odwiedzały np. Centrum Nauki Kopernik w Warszawie i inne instytucje kulturalne. Kolejny projekt, który realizowaliśmy tym razem w ZSZ pn. „Mogę Więcej“, dotyczył zajęć dodatkowych z przedmiotów ogólnokształcących, jak i z zawodowych. Obejmował też staże zawodowe. Wszystkie zajęcia w ramach projektów były bezpłatne. Pokrywaliśmy całkowity koszt udziału w wyjeździe, łącznie z wyżywieniem. W ubiegłym roku realizowaliśmy projekt pn. „Kawiarenki Wielu Kultur“. Polegał on na tym, że w ZS, ZSR i ZSZ zostały zorganizowane spotkania młodzieży z całego powiatu, która uczęszczała do tych szkół. Celem było rozwijanie dialogu międzykulturowego oraz postaw tolerancji wobec innych kultur, religii, poznawanie ich. Był to bardzo wartościowy program, poruszający tematy obecnie bardzo aktualne, zarówno u nas, jak i na świecie.
Jakie działania prowadzi „Barka“ na chwilę obecną?
Jednym z naszych działań jest „Przystanek Nadzieja“. To grupa wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami. Działanie to rozpoczęliśmy w 2016 i wciąż nabiera ono rozpędu. Coraz więcej ludzi zgłasza się, aby pomagać w nim. Grupa odbiorców jest raczej stała, znamy ją od wielu lat. To właściwie z inicjatywy tej grupy powstało ww. działanie. Najpierw zorganizowaliśmy warsztaty przyszłościowe - co zrobić, żeby w naszym środowisku osobom niepełnosprawnym żyło się lepiej. Podczas warsztatów, w których oprócz osób niepełnosprawnych brali udział przedstawiciele różnych organizacji pozarządowych, pracownicy PCPR, OPS, powstało wiele pomysłów. Najważniejszą potrzebą, którą mogliśmy realizować od razu, bez dodatkowych środków finansowych, było utworzenie grupy wsparcia.
To łączy się z naszym drugim działaniem „Sokólskimi Barwami Wolontariatu“. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że chcemy rozwijać w Sokółce wolontariat, ponieważ projekty, na które nie możemy pozyskać środków, a chcemy je realizować, mogą być realizowane jedynie charytatywnie. Od 2015 r. stało się to naszym kolejnym zadaniem. Zorganizowaliśmy wtedy szkolenia z dobrymi trenerami, na które dostaliśmy pieniądze z FIO, a dotyczyły one zagadnień: Jak pracować jako wolontariusz? Czy warto? Jak koordynować wolontariatem? itd. Były to szkolenia dla młodzieży, przedstawicieli organizacji pozarządowych, instytucji publicznych. W wyniku tamtego projektu zawiązała się „Sokólska Sieć Wolontariatu”. To byli tzw. „Aniołowie” - ludzie dobrej woli, którzy postanowili współdziałać na rzecz rozwijania wolontariatu w naszym mieście. W tym czasie zorganizowaliśmy konkurs i galę pod tą samą nazwą „Sokólskie Barwy Wolontariatu“, by promować wolontariat. Gala ma za zadanie podsumowywać działania wolontariuszy, stawiać ich za wzór do naśladowania, przekonywać społeczeństwo o potrzebie wolontariatu i o tym, że każdy może odnosić z niego korzyść. Nie tylko ci, którym niesiemy pomoc, ale także niosący ją. Dzięki temu uczymy się czegoś, a przede wszystkim mamy satysfakcję, że robimy coś dobrego, pomagamy innym, to jest największa wartość.
Kolejny projekt to „Świetlica Młodzieżowa Baza“, mająca na celu zwiększanie aktywności edukacyjno-społecznej młodzieży. Projekt służy zaplanowaniu swojej kariery. Najpierw wspiera w pokonaniu trudności, jakie młodzież napotyka w środowisku szkolnym. Następnie pomaga w podjęciu decyzji - co chcę robić w życiu. Zajęcia odbywają się 2 razy w tygodniu. Raz w miesiącu młodzież uczestniczy w wyjeździe edukacyjno-integracyjnym. W czasie wakacji grupa była nad morzem, na obozie edukacyjno-sportowym. Na czas ferii również mają zaplanowany wypoczynek. Wyjazdy służą integracji, uczą nowych rzeczy, a przede wszystkim rozwijają kompetencje społeczne, które w dalszym życiu są bardzo potrzebne chociażby w poszukiwaniu pracy, a następnie do prawidłowego funkcjonowania w nowym środowisku. Obecnie warunkiem powodzenia jest m.in. umiejętność współpracy w zespole, obowiązkowość, dyscyplina. Tych umiejętności bardzo młodzieży brakuje, a rozwija się je w grupie, poprzez wspólne działania.
Natomiast „Centrum Aktywnej Integracji“ to projekt, w którym chodzi o zwiększanie szans osób niepełnosprawnych na samodzielne radzenie sobie w życiu. Dopiero go zaczynamy. Zakończyliśmy rekrutację, weźmie w nim udział 15 pełnoletnich osób. W ramach projektu będzie poradnictwo psychologiczne i zawodowe, szkolenia, staże, praktyki zawodowe. Zakładamy sobie, że minimum dwie osoby z tej grupy przy naszej pomocy znajdą zatrudnienie.
Jak Pani ocenia działania wolontariatu na terenie Sokółki, czy określenie „Sokółka - miastem wolontariuszy“ jest prawdziwe?
Jak najbardziej. Jeśli chodzi o „Sokólską Sieć Wolontariatu”, nie spodziewałam się aż takiego efektu naszych działań. Nie sądziłam, że w wyniku szkoleń, o których wspomniałam, powstanie coś takiego i że znajdzie się tylu ludzi, którzy zechcą co miesiąc spotykać się, planować wspólne działania, dzielić je na zadania i rozdzielać między sobą bez żadnych konfliktów. Każdy w zależności od tego, jakie ma możliwości, przyjmuje na siebie zadania i nikt się nie uchyla. Współpraca jest tak wspaniała dzięki temu, że ludzie są zaangażowani i przystępują do tego z wielką pasją. Widząc tę pasję i zaangażowanie ludzi jako coś wspaniałego, opisałam działania „Sokólskiej Sieci Wolontariatu“ i wysłałam na konkurs pn. Inicjatywa Społeczna Roku 2016, organizowany przez Wojewodę Podlaskiego. Zdobyliśmy Tytuł Laureata w Kategorii – Budowanie wspólnoty lokalnej.
Sama „Barka“, nasz Zarząd czy nawet większa grupa osób nie byłaby w stanie zrobić tak wiele bez wsparcia wolontariuszy. Dzięki ich entuzjazmowi, pasji, chęci pomagania nasze możliwości znacznie się poszerzają.
Może kilka słów o Gali „Sokólskie Barwy Wolontariatu“, która odbędzie się 2 grudnia.
Głównym celem Gali jest podsumowanie konkursu organizowanego w dwóch kategoriach: wolontariat grupowy i indywidualny. W kwietniu ogłosiliśmy konkurs do pierwszej kategorii. Zgłosiło się 10 klubów wolontariusza (3 działające przy przedszkolach i 7 przy szkołach, w tym ZS w Sokółce, ZSR w Sokółce i SOSW im. J. Korczaka). Od zgłoszenia mieli za zadanie realizować różne działania, których celem jest rozwijanie umiejętności społecznych dzieci i młodzieży poprzez działania wolontariackie. Do 10.XI mają przesłać nam opisy zrealizowanych projektów, a komisja konkursowa wyłoni zwycięzców w 3 kategoriach (przedszkola, szkoły podstawowe i ponadpodstawowe). Również do 10.XI mają wpłynąć wnioski o nagrodzenie wolontariuszy indywidualnych. Liczę na 3-4 wnioski.
Czy Pani ma swoich faworytów wśród wolontariuszy, osoby, które Pani wyjątkowo ceni?
Wszystkich działających w Sieci wyjątkowo cenię, są wspaniali! Mogę wymienić wszystkich, kolejność będzie przypadkowa (uśmiech): Lila Asanowicz, Teresa Galewska, Katarzyna Czepiel, Małgorzata Rudnik, Lucyna Szymańska, Małgorzata Dębko, Paulina Sawicka, Ewa Krychniak, Marta Półtorzycka, Małgorzata Tochwin, Małgorzata Rochalska i Katarzyna Paszko.
**************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
W pojedynkę nikt z nas nie może zbyt wiele zdziałać. Wolontariat to jest lekarstwo na całe zło, które nas otacza, bo mimo tego, że społeczeństwo gospodarczo coraz lepiej sobie radzi - boryka się z wieloma trudnościami emocjonalnymi. Młodzież, która ma dużo problemów w szkole i w domu, kiedy ma możliwość robienia czegoś, co jest zgodne z jej zainteresowaniami, a przede wszystkim porozmawiania i bycia potraktowanymi podmiotowo, kiedy może o czymś zadecydować, coś zrobić wspólnie, bez narzucania, wówczas wyzwala w sobie chęć do działania, współdziałania, zrozumienia dla potrzeb innych. Jest to na pewno trudne, ale jak się widzi nawet małe efekty, daje to siły, by dalej się starać.
Z Krystyną Stefanowicz - Prezesem Zarządu Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Sokólskiej "BARKA", rozmawiała Patrycja A. Zalewska
fot. arch. "Barki"
Tagi:Sokółkapowiat sokólskistowarzyszenie barkaKrystyna Stefanowicz