galeria
W niedzielę odbył się kolejny rajd rowerowy z historia w tle. Tym razem podążaliśmy śladami Powstańców Styczniowych i partyzantów podziemia niepodległościowego.
Wystartowaliśmy o godz. 8:35 z parkingu przy Starostwie Powiatowym i skierowaliśmy się w stronę Osiedla Zielonego. To właśnie stąd z elewami szkoły leśnej do powstania wyruszył Walery Wróblewski.
Pierwszym przystankiem naszego rajdu była Lipina. To tutaj na początku wsi przy drodze stoi krzyż choleryczny zwany „Karawaka”. Upamiętnia on ofiary cholery panującej na tym terenie w 1855 roku. Po drugiej stronie ulicy znajduje się przepiękna kapliczka słupowa z 1911 roku. Z Lipiny skierowaliśmy się na Dworzysk. Po drodze zatrzymaliśmy się przy krzyżu z 1861 roku. To właśnie takie krzyże i kapliczki wykorzystywali Powstańcy Styczniowi jako miejsca skrytek informacji. Po dotarciu do Dworzyska poszliśmy na partyzancką mogiłę.
To tutaj został pochowany jeden z żołnierzy z oddziału wachm. Stanisława Chmielewskiego ps. „Bohun” Na tabliczce widnieje napis, że to żołnierz nieznany ale wg relacji pana Bronisława Kuklika był to Wiktor Kozioł pochodzący z Wileńszczyzny . „Matko czy ty widzisz jak ja cierpię?„ – to były jego ostatnie słowa przed śmiercią. Zginął postrzelony przez pomyłkę. Został wysłany na zwiad i na moście na Sokołdzie otrzymał postrzał gdyż nie znał hasła. Okazało się, że po drugiej stronie rzeki w lesie stacjonował inny oddział partyzancki, który tu przybył z okolic Janowa. Z racji, że był w mundurze, a nie znał hasła został wzięty za milicjanta lub UB-eka z obławy. Dworzysk i okalający go las był w czasie wojny schronieniem dla wielu partyzantów. W samym Dworzysku niemal całą okupację ukrywał się sierż. Alfons Kaczanowski ps. „Lipiński” oraz krótko por. Władysław Borysewicz ps. „Kasper” i chorąży Zajas. W okresie okupacji niemieckiej schronienie znaleźli tu uciekinierzy z białostockiego getta, którymi kierował Szymon Datner ps. ‘Tolo”. W Puszczy Knyszyńskiej znajdował się też oddział partyzantki sowieckiej nazywanej grupą Mikołaja.
Z Dworzyska jadąc przez Puszczę Knyszyńską wyruszyliśmy do kolejnego punktu naszej wędrówki, a mianowicie do miejsca gdzie w okresie od 1 do 17 czerwca 1863 roku Powstańcy Styczniowi zorganizowali po przegranej pod Waliłami (Piereciosem) bitwie swoje obozowisko w celu wyleczenia ran i przygotowań do dalszej walki. Na Górze Powstańczej znajduje się powstańcza mogiła oraz krzyż postawiony w 130 rocznicę powstania a wyświęcony przez gen. Leszka Sławoja-Głódzia ówczesnego Biskupa Polowego Wojska Polskiego. Pomimo, że tabliczka wskazywał, że do tego miejsca jest tylko 540 m nie udało się nam dotrzeć w to miejsce z powodu grząskiego bagnistego i zarośniętego terenu (zamieszczone zdjęcia pochodzą z mojej wrześniowej ubiegłorocznej wyprawy).
Ruszyliśmy dalej i tak dotarliśmy do kolejnego miejsca związanego z Powstaniem Styczniowym. Skręcając z drogi głównej w lewo tuż za zajazdem dotarliśmy na mogiłę powstańczą znajdującą się przy torach kolejki wąskotorowej.
Wróciliśmy do Czarnej Białostockiej i ruszyliśmy przez Czarną Wieś Kościelną do miejsca największej bitwy partyzanckiej podziemia niepodległościowego stoczonej z oddziałem regularnego wojska a trafić tam niełatwo.
Bitwa, która do historii przeszła jako Bitwa pod Ogółami rozegrała się 8 lipca 1945 roku. W bitwę zaangażowanych było blisko 1000 walczących po obu stronach z tym, że siły komunistyczne wspierało lotnictwo rozpoznawcze, artyleria i broń pancerna. Zgrupowaniem Partyzanckim AKO „Piotrków” podczas bitwy dowodził mjr Aleksander Rybnik ps. ”Jerzy” „Dziki”.
W niedzielę 8 lipca 1945 r. o godz. 13:30 jedno z obozowisk Zgrupowania „Piotrków” położone w rejonie Ogół, w którym przebywało wówczas blisko 180 partyzantów, zostało zaatakowane przez grupę operacyjną PUBP w Białymstoku wspartą pododdziałami 1 pp 1 DP im. Tadeusza Kościuszki (łącznie około 400 ludzi). Podczas dwugodzinnej walki zginęło 2 żołnierzy AKO: kpr. NN „Mściwy” oraz strz. Tadeusz Dresler „Wężyk” . Mówi się też o trzeciej ofierze wśród partyzantów a mianowicie zginął tam też NN ps. ”Wrzos”. W bitwie uczestniczyli także żołnierze często wspominanego przez nas Leona Suszyńskiego ps. ”P-8”. Przeciwnik stracił natomiast co najmniej 3 zabitych żołnierzy. Zginęli: zastępca dowódcy pułku ds. polityczno-wychowawczych kpt. Eugeniusz Oksanicz, ppor. Władysław Bartel oraz kpr. Jan Pochwatka.
Zwieńczeniem rajdu był pobyt w Rezerwacie Krzemionka. Po zwiedzeniu rezerwatu rozdzieliliśmy się i część uczestników skierowała się na Janów kontynuując dalszą podróż do Sokółki na rowerach (Wielki dla nich szacunek) a reszta udała się do Wasilkowa skąd pociągiem wróciliśmy do Sokółki
Do zobaczenia na kolejnym rajdzie już w sierpniu . Tym razem wyruszymy w okolice Dąbrowy Białostockiej.
Krzysztof Promiński
Zdjęcia: Karina Zaborowska i Bogusław Apanowicz