Zakończył się 24 godzinny Maraton Karpiowy o Puchar Starosty Sokólskiego.

Zakończył się 24 godzinny Maraton Karpiowy o Puchar Starosty Sokólskiego.

Zawody rozgrywane były nad zalewem w Sokółce.

- Cieszę się, że wędkarstwo w naszym powiecie ma tak duże powodzenie, a my jako Zarząd Powiatu Sokólskiego możemy wspierać ten sport poprzez organizację tego typu zawodów – powiedział Piotr Rećko, Starosta Sokólski.

Dodał, że zawody były także doskonałą okazją do rozmów z uczestnikami i poznania ich problemów. Jak podkreślali rozmówcy, jedną z bolączek jest brak odpowiedniej infrastruktury dla wędkarzy. Przydałyby się wiaty i miejsca na ogniska, które są do dyspozycji łowiących na innych łowiskach w naszym powiecie. Zawodnicy zwracali też uwagę na brak odpowiednich miejsc do wędkowania na sokólskim zalewie. Nadmiernie rozrastająca się roślinność powoduje, że zwiększa się odległość do lustra wody, co zmniejsza w sposób znaczący powierzchnię do łowienia ryb.

 - Zalew sokólski jest  z roku na rok coraz bardziej zarośnięty, co powoduje, że mamy mniej miejscówek i utrudnia nam to wędkowanie. Niejeden z nas borykał się z zaplataną w szuwarach przynętą i rybą. To problem, na który nie reagują zarządcy tego miejsca – podsumował Wiesław, uczestnik zawodów. 

Maraton rozpoczął się w sobotę rano. Przy padającym z nieba deszczu swoje wylosowane wcześniej stanowiska zajęli pierwsi amatorzy wędkowania. Najmłodszy z nich miał 17 lat, a najstarszy ponad 60.

Punktualnie o dziewiątej uczestnicy zawodów rozpoczęli zanęcanie łowisk. Jedni używali do tego rakiet zanętowych, czyli wypełnionych pokarmem specjalnych pojemników w kształcie rakiety lub bomby, która otwiera się po uderzeniu w wodę. Inni stosowali do tego celu specjalne sterowane łódki, które opróżniały swoje zbiorniki wypełnione zanętą w miejscu wskazanym przez operatora.

- Dla wędkarza nie ma znaczenia, czy świeci słońce, czy pada deszcz. Każda pogoda jest dobra by spędzić miło czas nad wodą. To nie tylko możliwość obcowania z przyrodą ale też dobry sposób na wyciszenie i oderwanie od codziennych trosk i zmartwień – powiedział w sobotę Krzysztof, wędkarz z Sokółki.

Dodał, że konkurencja jest silna ale wierzy w  sukces swojego zespołu.

Rywalizacja odbywała się w parach, czyli po dwóch wędkarzy na jednej miejscówce. W  maratonie wzięło udział 22 zawodników z powiatu sokólskiego. O zwycięstwie decydowała masa złowionych karpii, bo tylko te ryby brane były pod uwagę przez komisję sędziowską.

Puchar Starosty Sokólskiego zdobyli bracia Krzysztof i Michał Supronik, którym udało się złowić 82 centymetrowego karpia o wadze 11,7 kg. Był to jedyny złowiony podczas maratonu karp. Inni uczestnicy mogli się pochwalić jedynie złowionymi leszczami, które nie były brane pod uwagę przez sędziów. Wszystkie złowione ryby zostały wypuszczone do sokólskiego zalewu.

- Cieszymy się ze zwycięstwa i tego, że udało nam się poprawić miejsce na podium, gdyż na ubiegłorocznych zawodach karpiowych zająłem drugie miejsce – powiedział Krzysztof Supronik jeden ze zwycięzców.

Poinformował, że zwycięską rybę udało im się złowić o drugiej w nocy, a holowanie do brzegu trwało tylko 10 minut.

Wszyscy uczestnicy zostali nagrodzeni talonami na zakup sprzętu wędkarskiego, a  zwycięzcy otrzymali puchary i dyplomy, które wręczyli Piotr Rećko, Starosta Sokólski i Kazimierz Mudrewicz, Prezes Koło PZW w Sokółce.

Gratulując zwycięzcom i uczestnikom obaj podkreślili, że zawody z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością, co jest także dobrym prognostykiem na przyszłość.

Krzysztof Promiński

fot. Damian Szarkowski / PZW Koło w Sokółce

Zdjęcia


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.